Fot. Getty
54-letnia Brytyjka została upokorzona w pracy przez swojego szefa, i to w obecności klienta. Teraz sąd pracy uznał, że padła ofiarą dyskryminacji ze względu na płeć i wiek i zasądził dla niej £20 000 odszkodowania.
54-letnia Leigh Best nie zdążyła zbyt długo popracować w sklepie z karmą dla zwierząt Embark on Raw w Essex. Kobieta rozpoczęła pracę w styczniu 2019 r., a w maju 2020 r. została już zwolniona. Jako oficjalną przyczynę wypowiedzenia umowy o pracę właścicicle sklepu podali niegrzeczny i konfrontacyjny sposób komunikacji ze współpracownikami i menedżerami, i choć Brytyjka odwołała się do sądu pracy od tej decyzji, to sąd nie dopatrzył się w niej niczego złego. Ale nieoficjalnym powodem zwolnienia kobiety było zapewne nieodpowiednie zachowanie względem niej szefa, podczas jednej ze scysji, do której doszło na terenie sklepu. I tu Leigh Best zdołała już dojść swoich praw, ponieważ sąd pracy uznał, że padła ofiarą dyskryminacji ze względu na wiek i płeć, i w konsekwencji przyznał jej w związku z tym odszkodowanie w wysokości £20 000.
Dyskryminacja w pracy w UK – co się stało?
Co dokładnie przytrafiło się 52-letniej wówczas Leigh Best? Otóż pewnego marcowego dnia, w 2020 r., właściciel sklepu upokorzył ją w obecności klienta, czyniąc w jej kierunku „niewłaściwą i uwłaczającą” uwagę dotyczącą jej wieku i płci. W trakcie służbowego wytyku (dotyczącego ponoć kwestii małej wagi), szef miał podniesionym tonem zarzucić kobiecie, że jej zachowanie „musi być wynikiem przechodzonej menopauzy”. Trybunał w Londynie stwierdził, że właściciel sklepu „uczynił niestosowne i obraźliwe komentarze na temat wieku [Best], a także uwagi odnoszące się do jej płci jako kobiety, [będące wynikiem] jego spostrzeżeń lub „zgadywania”, że [kobieta] może być w okresie menopauzy lub doświadczać stereotypowych menopauzalnych objawów, w tym, że jej mąż zacznie rozglądać się za innymi, młodszymi kobietami”.
Próby walki z dyskryminacją w pracy w UK
Leigh Best początkowo nie zamierzała iść ze sprawą do sądu, tylko próbowała rozwiązać sprawę na miejscu. Kobieta zwróciła się o pomoc do żony właściciela sklepu, ale została odprawiona z przysłowiowym kwitkiem. Brytyjka usłyszała, że ma przestać „narzekać”, a także że musi zacząć „rozmawiać z ludźmi z szacunkiem”, „przestać obwiniać ludzi” i „próbować dogadywać się ze wszystkimi”.