Fot. Getty
Dochodzenie przeprowadzone przez eksperta „Daily Mirror” wykazało, że niektórzy wczasowicze zostali poproszeni o oddanie od £400 do £630 w celu odbycia podroży samolotem Ryanair. Okazuje się, że w przynajmniej kilku przypadkach irlandzka linia lotnicza zażądała od pasażerów zwrotu pieniędzy, które ci z kolei otrzymali z banków z w ramach tzw. procedury „chargeback”.
„Śledztwo” ws. niewpuszczenia na pokład samolotów Ryanair pasażerów, którzy wcześniej otrzymali zwrot pieniędzy za loty odwołane z powodu covidowych obostrzeń, przeprowadził dla dziennika „Daily Mirror” ekspert ds. oszczędzania Martin Lewis. Przynajmniej trzy osoby, do których dotarł ekspert, przyznały, że z uwagi na obostrzenia związane z pandemią zdecydowały się nie lecieć na wakacje samolotami Ryanair latem 2020 r. Następnie poprosiły one irlandzką linię o zwrot pieniędzy, a gdy ta odmówiła, to wystąpiły o zwrot środków w ramach tzw. procedury „chargeback” American Express. Procedura ta pozwala odzyskać gotówkę za towary i usługi, których klient nie otrzymał, które zostały opłacone kartą debetową lub kartą kredytową i których wartość nie przekroczyła £100.
Kłopoty z zarezerwowaniem lotu z Ryanair
Wszyscy trzej pasażerowie, którzy otrzymali zwrot pieniędzy zgodnie z zasadami, napotkali problemy podczas planowania podróży na 2021 r. Początkowo nic nie zapowiadało problemów, ponieważ udało im się bez żadnych przeszkód zrobić rezerwacje lotów. Natomiast problem pojawił się wówczas, gdy osoby te próbowały się odprawić lub dokonać zmiany rezerwacji – wówczas Ryanair zażądał od nich zwrotu pieniędzy, które oni otrzymali w ramach procedury „chargeback”. „Podróżowanie z ograniczeniami covidowymi jest stresujące, ale to całkowicie nieprzewidywalne żądanie zwrotu pieniędzy przeniosło stres na zupełnie nowy poziom. Ryanair przyjął nową rezerwację lotów i zaskoczył mnie swoim żądaniem, gdy próbowałem odprawić się online na trzy dni przed podróżą” – wyznał rozżalony klient irlandzkiej linii.
Na razie Ryanair to jedyna linia, która odmówiła pasażerom wejścia na pokład z uwagi na skorzystanie z procedury „chargeback”. Linie takie jak British Airways, Easyjet, Jet2 i Virgin Atlantic powiadomiły, że nie będą takim pasażerom utrudniać podróżowania swoimi samolotami.