Fot. Getty
W całej Wielkiej Brytanii rośnie liczba przypadków dotkliwych ukąszeń ze strony fałszywych czarnych wdów. Pająki, niemal niezauważalne na Wyspach jeszcze 20 lat temu, zajmują kolejne domy i pozwalają sobie względem nas na coraz więcej.
Z najnowszego badania opublikowanego na łamach międzynarodowego czasopisma medycznego „Clinical Toxicology” wynika, że niektóre ofiary ukąszeń ze strony fałszywych czarnych wdów doświadczają objawów bardzo podobnych do osób, które padają ofiarami prawdziwych czarnych wdów. W UK żyje aż sześć gatunków tych pająków, a ich ugryzienia coraz częściej wymagają leczenia szpitalnego. Wraz z rosnącą liczbą fałszywych czarnych wdów i pogryzień z ich strony, naukowcy twierdzą, że zaczynają one stanowić w UK pewien problem. Zwłaszcza, że coraz więcej osób nie odczuwa po ugryzieniu niewielkiego pieczenia czy swędzenia, ale doświadcza dreszczy, spadku lub skoku ciśnienia krwi, nudności, a nawet upośledzonej mobilności. W skrajnych przypadkach ofiary pająków lądują też w szpitalu z poważnym zakażeniem bakteryjnym i ryzykiem rozwoju sepsy.
Fałszywe czarne wdowy w UK
Co ciekawe, jeszcze 20 lat temu mało kto słyszał o istnieniu w Wielkiej Brytanii fałszywych czarnych wdów. I to pomimo tego, że pająk – oryginalnie wywodzący się z Madery i Wysp Kanaryjskich, pojawił się na Wyspach ok. 140 lat temu. Teraz jednak naukowcy zauważyli, że fałszywe czarne wdowy błyskawicznie i w sposób zupełnie niekontrolowany rozpierzchły się po Wyspach Brytyjskich, prawdopodobnie mutując i adaptując się do zmienionych warunków klimatycznych. Do rozprzestrzenienia się pająków przyczynił się też handel i duża mobilność wśród ludzi. – „Oprócz dysponowania medycznie znaczącym jadem, fałszywe wdowy są niezwykle elastyczne i waleczne w środowisku. Dwie dekady temu gatunek ten był prawie nieznany w Irlandii, Wielkiej Brytanii czy w Europie kontynentalnej. Wciąż musimy się wiele nauczyć na temat jego genetyki, pochodzenia, zachowania i rozwoju. Jedno jest jednak pewne, gatunek ten zostanie tutaj, a my musimy nauczyć się z nim żyć – zaznaczył Dr Michel Dugon z National University of Ireland w Galway.