Dzięki natychmiastowej interwencji polskich lekarzy z Medicare Clinic 2,5-roczny chłopiec, który w parku w Reading dostał ataku epilepsji i zaczął się dusić, został uratowany.
2,5 roczne dziecko, które bawiło się z rodzicami w parku Kensington dostało nagle ataku epilepsji i zaczęło się dusić. Przerażeni rodzice zabrali chłopca do mieszczącej się niedaleko parku polskiej kliniki, gdzie natychmiast przeprowadzono reanimację. Akcja reanimacyjna została przeprowadzona przez polskich lekarzy i trwała 15 minut, po których dziecko odzyskało przytomność.
Zacznie się walka o lekarzy z UE! Wielka Brytania nie da sobie bez nich rady
„Chłopiec w wyniku ataku epilepsji zadławił się własnym językiem i zaczął się dusić. Do naszej kliniki przynieśli go rodzice z pobliskiego parku. Dziecko znajdowało się już w drgawkach i natychmiast podjęliśmy akcję reanimacyjną. Po 15 minutach chłopiec zaczął odzyskiwać przytomność. Wtedy też przyjechało pogotowie i helikopter ratunkowy, którym dziecko zostało przetransportowane do kliniki pediatrycznej w Oxfordzie” – powiedział pracujący w Medicare Clinic dr Jacek Raszyński.
Niestety brytyjskie media pominęły udział polskich lekarzy w akcji ratunkowej i napisały jedynie o leczeniu, któremu poddano dziecko w John Radcliffe Hospital w Oxfordzie. Dopiero po interwencji dodały tę istotną informację. Rodzice 2,5-rocznego chłopca nie mają jednak żadnych wątpliwości, komu zawdzięczają życie swojego syna. Parę dni po wypadku w parku udali się do Medicare Clinic z podziękowaniami dla polskich lekarzy.
SZOK! Grupa 20 osób pobiła Polkę w parku w Peterborough! [wideo]