Analiza treści dwóch świętych tekstów wykazała, że tematy przemocy i destrukcji są omawiane częściej w chrześcijańskiej Biblii, niż muzułmańskim Koranie.
Aby udowodnić, że islam nie jest religią z zasady zakorzenioną w przemocy, amerykański informatyk – Tom Anderson, stworzył narzędzie, za pomocą którego porównał treści obu tekstów pod kątem występowania w nich fraz związanych z barbarzyństwem. „Inspiracją była dla mnie tocząca się nieustannie publiczna debata na temat tego, czy działalność terrorystyczna islamskich fundamentalistów ma odzwierciedlenie w charakterze islamu, jako bardziej brutalnej niż inne wielkie religie” – tłumaczył Anderson.
Naukowiec posłużył się stworzonym przez siebie narzędziem do analizy tekstu – Odin Text. Do programu wprowadził anglojęzyczną wersję Starego i Nowego Testamentu oraz Koranu w tej samej wersji językowej. Wydania obu ksiąg pochodziły z tego samego roku – 1917.
Porównaniu podlegały, między innymi, występujące w tekstach emocje – radość, zaufanie, strach, zaskoczenie, smutek, odraza, złość i oczekiwanie. Z tych ośmiu w Biblii znacznie częściej niż o radości i zaufaniu, mówi się o złości. W Koranie z kolei zaufanie wspominane jest dwa razy częściej niż w Biblii. Złość i smutek to emocje, które częściej pojawiają się w tekście chrześcijańskim. Z dwóch części Biblii, bardziej brutalny jest Stary Testament. Jeśli zestawić ze sobą Koran i Nowy Testament, przekonuje Anderson, różnice ilościowe w opisywaniu negatywnych emocji są dużo subtelniejsze.
Procentowe odniesienia do zabójstw i destrukcji w skali poszczególnych tekstów przedstawiają się następująco: Koran – 2,1 proc., Nowy Testament – 2,8 proc. i Stary Testament – 5,3 proc.
Naukowiec zaznacza jednak, że jego badania nie stanowią dowodów na to, czy wspomniane religie nawołują do przemocy, czy też nie. „Zaznaczam, że moje badania są powierzchowne, a ich wyniki nie mogą być w żadnym wypadku uznany za ostateczny. Ani Biblia dla chrześcijaństwa, ani Koran dla Islamu nie są jedynymi źródłami wiedzy, ani nie stanowią sumy nauk i praktyk dla nich właściwych” – podsumował wyniki swoich badań Anderson.