Agnieszka Radwańska po dramatycznej końcówce meczu pokonała Petrę Kvitovą i w Singapurze zwyciężyła w WTA Finals, najważniejszej imprezie kobiecego tenisa po wielkim szlemie. Polka zarobiła ponad 2 mln dolarów i awansowała w światowym rankingu.
Po niezbyt szczęśliwym sezonie Agnieszki Radwańskiej i nielekkim początku turnieju Polka zakończy rok w pięknym stylu. Wyczerpujący turniej dał jej gwarantowane miejsce w pierwszej piątce zawodniczek świata i może sprawił również, że bardziej uwierzy we własne umiejętności. Nie ciążyła na niej presja, nie była faworytką turnieju, choć z udziału w nim zrezygnowała Willimas.
Niedzielny mecz w Singapurze trwał dwie godziny i pięć minut. Radwańska grała z Kvitovą po raz dziewiąty, trzy razy zwyciężała Polka. Jak piszą komentatorzy tenisowi, zwłaszcza trzeci set meczu z Kvitovą był jak rollercoaster.
Sześć z dziewięciu gemów kończyło się przełamaniami. Radwańska, odnotowała rekord, została pierwszą zawodniczką w historii, która wygrała WTA Finals, a z grupy wyszła z większą liczbą porażek niż zwycięstw. Finałowy mecz wygrała w trzech setach 6:2, 4:6, 6:3.
Polka w tym turnieju, nazywanym wcześniej WTA Championship startowała już siedem razy. Dwukrotnie doszła do półfinału.