Mieszkańcy Distryktu Thanet w północno-wschodniej części hrabstwa Kent nie mogą uwierzyć, że ich council przyjął właśnie przepisy umożliwiające policjantom karanie ich za przeklinanie. Mandat za głośne użycie wulgarnego słowa w przestrzeni publicznej może wynieść 100 funtów.
Kara za przeklinanie – to nowość
Rozporządzenie Thanet District Council’s w sprawie ochrony przestrzeni publicznej zszokowała wielu mieszkańców północno-wschodniej części hrabstwa Kent. Rozporządzenie to bowiem, które obejmie miasta Birchington, Margate, Ramsgate i Broadstairs, umożliwi funkcjonariuszom nakładanie na grzywien w wysokości 100 funtów na osoby, które zostaną złapane w przestrzeni publicznej na przeklinaniu. W rozporządzeniu czytamy, że ludziom „zabrania się używania wulgarnego lub obraźliwego języka” tam, gdzie może on być usłyszany przez innych w miejscu publicznym i tam, gdzie może wywołać u ludzi „niepokój”.
Thanet District Council poinformowało jednocześnie, że na obszarach, gdzie nowe przepisy dotyczące używania wulgarnego języka będą egzekwowane, umieszczone zostaną specjalne znaki uświadomiające mieszkańców o nowych ograniczeniach. Kara za przeklinanie w miejscu publicznym wyniesie 100 funtów i trzeba ją będzie uregulować w ciągu 28 dni. Kara ta jednak może ulec obniżeniu do 60 funtów, jeśli zostanie uiszczona w ciągu 14 dni.
Zachowania antyspołeczne mogą mieć szkodliwy wpływ na korzystanie przez ludzi z miejsca, w którym mieszkają (…) Mogą one również zepsuć wrażenia odwiedzających [region] wczasowiczów – tłumaczy decyzję councilu radna Heather Keen.
Mieszkańcy Kent są… lekko mówiąc oburzeni
Choć pojawiają się nieliczne głosy popierające nowe rozporządzenie Thanet District Council, to jednak przeważająca liczba mieszkańców nie bardzo rozumie, o co w całej akcji chodzi. I dlaczego mają być karani za coś, co jest elementem, jakby nie było, komunikacji międzyludzkiej. – Myślę, że to zły pomysł, bo wolność słowa jest bardzo ważna. Niektórzy ludzie mogą mieć bardzo ograniczone słownictwo, aby się wyrazić. Czasami ludzie mają też zły dzień, a czasami po prostu mają potrzebę wybuchnąć – mówi seniorka z Ramsgate. A wtóruje jej 16-letni Harry Stevens, mówiąc: – Myślę, że dopóki nie używasz wulgaryzmów po to, by być agresywnym, to wszystko jest w porządku. Jeśli jesteś ze znajomymi i po prostu się śmiejesz, a to nie jest aż tak poważne, to grzywna w wysokości 100 funtów jest trochę za surowa”.
W sprawie zainterweniował już związek Free Speech Union.