Druga największa centrala związkowa w Holandii będzie walczyć o podwyżki na poziomie od 3,5% do 6%. Oprócz tego CNV chce zmniejszyć tydzień pracy o dwie godziny i zmienić zasady przyznawania pracownikom stałych umów.
Christelijk Nationaal Vakverbond (CNV), a więc druga największa holenderska centrala związkowa, działająca od 1909, przedstawiła swoje stanowisko w perspektywie najbliższych negocjacji zbiorowych. W ramach rozmów dotyczących układu zbiorowego pracy strona reprezentujący pracowników będzie walczyć o podwyżki i nie tylko.
Żądania płacowe ze strony związkowców są „niezwykle rozsądne”
Przewodniczący CNV Piet Fortuin zadeklarował w zeszłym tygodniu, iż dąży do podwyżek wynagrodzenia od 3,5% do nawet 6%. Nowe żądania płacowe opiera się na przewidywanych danych dotyczących inflacji i zapewnia, że jest to „niezwykle rozsądne” podejście. Rzecz jasna, ewentualne wzrosty płac oraz ich wysokość będą zróżnicowane w poszczególnych sektorach.
– W ciągu ostatnich dwóch lat nasze żądania płacowe były bardzo wysokie. Dzięki temu udało nam się wywalczyć podwyżki płac o ponad 10 procent. Było to jednak potrzebne, ponieważ inflacja w ostatnim czasie była niezwykle wysoka – komentuje Fortuin, jak cytujemy za portalem informacyjnym „NL Times”.
CNV będzie walczyć nie tylko o pieniądze
To jednak jeszcze nie wszystko! Jak podają holenderskie media, CNV będzie również domagało się skrócenia tygodnia pracy o dwie godziny oraz zmian w prawie, dzięki którym pracownicy po przepracowaniu 12 miesięcy otrzymywaliby umowy na czas nieokreślony. Warto również dodać, iż związek chce zawalczyć o rozszerzenie dodatku za dojazd do pracy w wysokości 0,23 euro za kilometr także na osoby korzystające z rowerów.
Z kolei największa centrala związków zawodowych w Holandii, a więc FNV (Federatie Nederlandse Vakbeweging), jeszcze nie przedstawiła swoich planów w tym zakresie. Stanowisko w tej sprawie ma zostać ogłoszone jeszcze przed ogłoszeniem budżetu na 2025 przez rząd, które ma mieć miejsce w dniu jutrzejszym, we wtorek, 17 września 2024.