Brytyjski rząd rozszerzy zakres ustawy o prawach pracowniczych dotyczącej zakazu kontraktów zerowych (zero hours contract). Czyli umów bez zapewnionej minimalnej ilości godzin. Zakaz ma objąć także pracowników agencji.
Pracowników agencji obejmie ustawa o prawach pracowniczych, zgodnie z którą nie będzie można im oferować kontraktów zerowych.
Zakaz kontraktów zerowych dla pracowników agencji
Kojarzone z wyzyskiem zero hours contracts nie powinny już być oferowane pracownikom agencji. Zakaz kontraktów zerowych związany jest ze zmianami w ustawie o zatrudnieniu.
Według nowych przepisów pracodawcy będą musieli oferować pracownikom agencji umowy gwarantujące minimalną liczbę godzin pracy w każdym tygodniu. Natomiast ci pracownicy agencji, którzy zdecydują się jednak na kontrakty zerowe, będą uprawnieni do odszkodowania. W przypadku, gdy o zmianach w pracy będą informowani z krótkim wyprzedzeniem lub dojdzie do ich odwołania.

Wyzyskiwani pracownicy agencyjni
W Wielkiej Brytanii zatrudnionych jest prawie milion pracowników agencyjnych. Między innymi w gastronomii, hotelarstwie, NHS czy do pomocy w obsłudze magazynów.
Nowa ustawa zakazująca kontraktów zerowych wiąże się z około 250 dodatkami do ustawy o prawach pracowniczych (Employment Rights Bill). Będą one przedstawione w parlamencie. Chociaż poprawka dotycząca odszkodowania nie wyjaśnia, co oznacza „krótkie wyprzedzenie”.
Związki zawodowe zakaz kontraktów zerowych przyjęły z zadowoleniem. Jednak RAC (Recruitment and Employment Confederation) stwierdził, że ustawa powinna też uwzględniać elastyczność, jaką te umowy oferują pracownikom.
Duże firmy rekrutujące i agencje pośrednictwa pracy, w tym Hays, Adecco i Manpower, napisały do ministra ds. biznesu, Jonathana Reynoldsa. Według nich nowe zasady są „niewykonalne”. W grudniu stwierdzili, że doprowadzą one do zmniejszenia zatrudnienia i większej liczby opóźnień w pracy.
Zobowiązanie rządu
Jeszcze w ubiegłym roku Partia Pracy zobowiązała się do wprowadzenia zakazu kontraktów zerowych. Według niej w dużej mierze odpowiadają one za wyzysk pracowników. Minimalna liczba godzin, którą oferuje się w umowie pracownikom agencji, ma się obliczać na podstawie średniej liczby godzin, które normalnie przepracowują.
Jednak rząd musi jeszcze zdecydować, czy oprze to na 12-tygodniowym okresie odniesienia, czy na dłuższym.
Jest to tak naprawdę jedna z wielu poprawek do rządowego projektu ustawy o prawach pracowniczych.
Ben Harrison, dyrektor think tanku Work Foundation na Uniwersytecie Lancaster, powiedział:
– Ta reforma pomoże zapewnić pracownikom – zwłaszcza tym w wieku 16-24 lat, u których ponad 5 razy częściej niż u starszych pracowników występują kontrakty zerowe – wejście na rynek pracy, na którym będzie zarówno bezpieczeństwo, jak i elastyczność.