W piątek po południu polski kierowca potrącił rowerzystę. Do zdarzenia doszło po godzinie 16. W piątkowe popołudnie, 23 maja 2025 roku, na drodze N786 między miejscowościami Beekbergen i Loenen w Holandii. Działanie nie było celowe – doszło do tragicznego wypadku. Niestety rowerzysta, mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych, zmarł na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń.
Do wypadku doszło tuż po godzinie 16:00, w warunkach dobrej widoczności i na prostym odcinku drogi. Ciężarówka, którą prowadził 24-letni obywatel Polski, zderzyła się z jadącym rowerem starszym mężczyzną, mieszkańcem Veldhoven. Jak podają lokalne źródła, natychmiast po zdarzeniu na miejsce wysłano aż trzy karetki pogotowia oraz śmigłowiec medyczny. Pomimo intensywnej akcji ratunkowej, lekarze nie uratowali 73-latka.
Polski kierowca potrącił rowerzystę. Dochodzenie w toku
Holenderska policja błyskawicznie zabezpieczyła miejsce zdarzenia. Droga została zamknięta w obu kierunkach na odcinku między zjazdem z autostrady A50 a miejscowością Loenen. W działaniach uczestniczyły nie tylko patrole drogowe, ale także specjalna jednostka do analizy wypadków drogowych (Verkeersongevallenanalyse). Funkcjonariusze dokładnie udokumentowali ślady hamowania, rozmieszczenie szczątków roweru i pozycję ciężarówki.

Choć dokładny przebieg zdarzenia nadal nie został oficjalnie ustalony, śledczy rozważają kilka scenariuszy. Jedna z hipotez mówi o tzw. martwym polu widzenia kierowcy ciężarówki, w którym mógł znaleźć się rowerzysta. Inna zakłada, że podmuch powietrza od jadącego pojazdu mógł zachwiać równowagą cyklisty, co doprowadziło do jego przewrócenia się i dostania pod tylne koła naczepy. Nie wyklucza się też, że rowerzysta mógł sam stracić panowanie nad jednośladem, wjeżdżając nieumyślnie pod ciężarówkę. Polski kierowca potrącił rowerzystę, jednak niekoniecznie popełnił błąd.
Co grozi polskiemu kierowcy?
Policja zatrzymała 24-letniego Polaka tuż po wypadku i przeprowadziła przesłuchanie. Jak podkreślają śledczy – jest to standardowa procedura w przypadku wypadków śmiertelnych i nie przesądza o jego winie. Co istotne, polski kierowca, który potrącił rowerzystę nie był pod wpływem alkoholu. Badania toksykologiczne również nie wykazały substancji psychoaktywnych w krwioobiegu. Natomiast śledczy ustalili już, że kierujący ciężarówką nie przekroczył dozwolonej prędkości. To ważne fakty.
Zgodnie z holenderskim prawem, jeśli okaże się, że wypadek był wynikiem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, kierowca może zostać uniewinniony. Dodatkowo w przypadku częściowej winy grozi mu kara grzywny lub do 3 lat więzienia. Natomiast w przypadku wykazania rażącego niedbalstwa – czyli na przykład nieprzestrzegania przepisów ruchu drogowego, nieuwagi lub przekroczenia dopuszczalnej prędkości – kara może zostać podwojona. Wyniesie wówczas do 6 lat pozbawienia wolności. Polski kierowca potrącił rowerzystę, ale nie musi być winny. Wszystko zależy zatem od okoliczności oraz ustaleń śledczych.
Głos opinii publicznej
Wypadek wstrząsnął lokalną społecznością i ponownie rozbudził debatę na temat bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu drogowego. Szczególnie dotyczy to osób starszych. Rowerzyści, którzy często poruszają się wzdłuż dróg krajowych i lokalnych w Holandii, są szczególnie narażeni na kolizje z pojazdami ciężarowymi.
Tragiczne zdarzenie z udziałem polskiego kierowcy powinno skłonić zarówno kierowców, jak i decydentów do ponownego przyjrzenia się kwestiom widoczności, oznakowania i organizacji ruchu na drogach uczęszczanych przez rowerzystów i pieszych.