Brytyjski Guardian opisuje dziś głośną w ostatnich tygodniach historię polskich stadnin koni czystej krwi arabskiej. Według dziennika zwolnienia przeprowadzone wśród dyrektorów tych miejsc przez rząd Prawa i Sprawiedliwości to krok grożący pogorszeniem reputacji i odwróceniem się bogaczy nabywających konie od polskich stadnin.
Guardian podkreśla, że „nacjonalistyczny polski rząd zwolnił specjalistów zajmujących się hodowlą koni z posad w prestiżowych państwowych stadninach”. Autorka artykułu Alex Duval Smith słusznie skądinąd zauważa, iż powodem wspomnianych zwolnień były nieprawidłowości finansowe, które miały miejsce w stadninach. Publicystka Guardiana tworzy jednak związek pomiędzy zwolnieniami w stadninach a obsadzeniem przez rząd zaufanymi ludźmi stanowisk w dużych spółkach skarbu państwa. O sprawie zrobiło się jeszcze głośniej, gdy w krótkim odstępie czasu zmarły dwie klacze przebywające w stajni w Janowie Podlaskim należące do Shirley Watts, żony perkusisty The Rolling Stones i znanej kolekcjonerki koni czystej krwi arabskiej. Milionerka zdecydowała o wywiezieniu swoich dwóch pozostałych zwierząt z Janowa do Wielkiej Brytanii.
Guardian rozmawia z Markiem Trelą, zwolnionym dyrektorem stadniny w Janowie Podlaskim. Podkreśla on, że utrata reputacji stadnin i zatrudniającego wiele osób biznesu z nimi związanego oznacza zagrożenie dla całej biednej wschodniej ściany naszego kraju. Każdego roku miłośnicy koni zostawiają w Janowie miliony dolarów podczas aukcji pochodzących stamtąd arabów. Trela rzecz jasna odrzuca wszelkie zarzuty dotyczące nieprawidłowości finansowych (mimo ich potwierdzenia chociażby w kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli). Zarówno były dyrektor jak również cytowana w artykule była główna specjalistka ds. hodowli koni w Agencji Nieruchomości Rolnych Anna Stojanowska winę za śmierć klaczy Shirley Watts zrzucają na nowych, niekompetentnych ich zdaniem zarządców. Pomijając przy tym fakt, iż w Janowie w ciągu ostatnich 8 lat zdechło ponad 50 koni.