Karaluchy na pokładzie samolotu. Pasażerowie od kilku dni czekają na bagaż

Zupełnie niespodziewany przebieg przybrał dla pasażerów powrót z Maroka do Manchesteru samolotem linii Royal Air Maroc. Okazało się, że luk bagażowy opanowały karaluchy, w związku z czym bagaże pasażerów zostały odesłane do Casablanki.

Nietypowe zdarzenie na pokładzie samolotu

Samolot linii Royal Air Maroc przyleciał z Casablanki do Manchesteru w czwartek 15 sierpnia. Samolot wylądował punktualnie, o 17:20, ale blisko dwie godziny później część pasażerów wciąż czekała na swój bagaż. Niestety okazało się, że jeden z luków bagażowych opanowały karaluchy.

- Advertisement -

– Gdy sprawdzałam AirTag, to widziałam, że moja walizka rzeczywiście była w Manchesterze. Ale po 90 minutach czekania w hali odbioru bagażu, gdy żadna z walizek się pojawiła i nikt nam nic nie powiedział, dowiedzieliśmy się, w czym tkwił problem. Jak się okazało, w luku bagażowym samolotu pojawiła się plaga karaluchów. I z tego względu, dla bezpieczeństwa, personelowi nie pozwolono się do niego zbliżać – opowiedziała w mediach jedna z pasażerek, Karen Gee.

Pasażerowie wciąż czekają na swój bagaż

Po dokładniejszym zbadaniu samolotu stwierdzono, że karaluchy opanowały tylko jeden luk bagażowy. A to oznaczało, że niektórzy podróżni mogli odebrać swoje torby. Zrobiło się też wtedy miejsce na bagaże podróżnych wracających lotem do Casablanki. Jeśli zaś chodzi o bagaże dotknięte insektami, to wróciły one na pokładzie Boeinga 737 z powrotem do Casablanki, na lotnisko Mohammeda V. Jeden z takich bagaży należał właśnie do Karen Gee.

Kilka dni po zdarzeniu, pasażerowie wciąż czekają na swoje torby i walizki. A Karen Gee zaczęła się nawet zastanawiać, czy nie lepiej byłoby w ogóle po bagaż się nie zgłaszać. – Mój bagaż to miękka walizka Antler, więc jestem bardzo niespokojna, że karaluchy z łatwością znajdą sposób, by złożyć w niej jaja lub coś podobnego. Zwłaszcza, że są one znane z tego, że są niesamowicie odporne i trudne do usunięcia. Ponoć są w stanie przetrwać wojnę nuklearną. Oczywiście, że chciałabym odzyskać swoje rzeczy, ale nie chcę ryzykować, wnosząc je do domu. Zapytałam kilku kolegów, co ich zdaniem powinnam zrobić. Dominującą odpowiedzią było, żeby nie ryzykować i po prostu bagaż spalić – wyznała Brytyjka.

Teksty tygodnia

Polak uciekał biegiem po autostradzie. Policja znalazła go w krzakach

Do niecodziennej sytuacji doszło na holenderskiej autostradzie A15. Kierowca zjechał ze swojego pasa, uderzył w barierkę. O ile wypadek jest codziennością, o tyle dalsze zachowanie kierującego pojazdem wprowadza w konsternację. Polak uciekał biegiem po autostradzie.

Holandia łagodzi ograniczenia prędkości. Powrót do 130 km/h na wybranych trasach

Po pięciu latach Holandia częściowo odchodzi od rygorystycznego ograniczenia prędkości do 100 km/h na autostradach obowiązującego w godzinach 6:00–19:00. Zmiany, które wejdą w życie od czerwca, nie mają jednak charakteru ogólnokrajowego.

Pożar w Londynie. Nie żyją kobieta i troje dzieci

W sobotnią noc, 25 maja 2025 roku, londyńska dzielnica Stonebridge w Brent pogrążyła się w żałobie. W wyniku ogromnego pożaru, który objął dwa połączone domy szeregowe przy Tillett Close, życie straciły cztery osoby

Horror w Liverpoolu! Prawie 50 osób rannych

Poniedziałkowy wieczór miał być ogromnym świętem. Okazał się niewyobrażalną tragedią. Kierowca wjechał w tłum ludzi w Liverpoolu podczas świętowania mistrzostwa drużyny.

Szpitale w Anglii odwołują tysiące operacji. Eksperci alarmują: sytuacja tragiczna!

Ujawnione dane wskazują, że w zeszłym roku odwołano 19,400 operacji. To aż 23 procent z całkowitej liczby planowanych zabiegów. Dla porównania, dziesięć lat temu odwołane operacje stanowiły zaledwie 7 procent całości.

Przeczytaj także