Fot. Getty
Podczas ataku nożownika, który zadał swojej partnerce śmiertelne rany, w incydent postanowił zainterweniować jeden z kierowców – przypadkowy świadek zdarzenia. Kierowca śmiertelnie potrącił napastnika, za co został aresztowany. Teraz zwolniono go z aresztu, nie stawiając żadnych zarzutów.
Do tego tragicznego zdarzenia doszło 24 stycznia 2022 tuż przed godziną 9 rano na Chippenham Road w zachodnim Londynie. Mężczyzna zaatakował nożem swoją byłą partnerkę, zadając jej liczne rany.
Kierowca wjechał w nożownika podczas ataku na kobietę
Ponieważ do incydentu doszło na ulicy, zdarzenie to miało wielu naocznych świadków. Jednym z nich był 26-letni kierowca kierowca. Po tym, jak kilka osób bez efektu próbowało powstrzymać napastnika, na interwencję zdecydował się też kierowca niebieskiego renault – mężczyzna wjechał samochodem w nożownika, potrącając go ze skutkiem śmiertelnym.
Napastnik zginął na miejscu. Niestety, z powodu poważnych ran kłutych zmarła też jego 43-letnia ofiara, osierocając dwójkę dzieci. Zgon kobiety stwierdzono również na miejscu zdarzenia.
Tuż po tragicznym zdarzeniu, kierowca, który postanowił wjechać samochodem w napastnika w obronie kobiety, został aresztowany przez policję pod zarzutem morderstwa. W tym tygodniu mężczyznę zwolniono jednak z aresztu, wycofując dotychczasowe zarzuty i nie stawiając innych.
Po aresztowaniu kierowcy tysiące osób podpisało petycję, okazując swoje wsparcie dla aresztowanego, który podjął ryzykowne dla siebie działanie w obronie ofiary nożownika. Kierowcy dziękowała również rodzina tragicznie zabitej kobiety. Po wyjściu z aresztu, 26-latek dziękował społeczności Maida Vale za wsparcie.
Główny detektyw w tej sprawie, inspektor Neil Rawlinson, w wypowiedzi cytowanej przez portal Metro wyjaśnił:
„Po zapoznaniu się z dowodami z kamer CCTV i zebraniu oświadczeń wielu członków społeczności i obecnych na miejscu funkcjonariuszy, a także przeanalizowaniu sytuacji prawnej dotyczącej samoobrony i obrony innych, podjęto decyzję, że kierowca samochodu, 26-latek, nie będzie poddany dalszym działaniom policji.
Został uznany za ważnego świadka naszego śledztwa i otrzyma wsparcie od specjalistów, którzy pomogą mu pogodzić się z przerażającą sytuacją, która go spotkała.
Niezwykle ważne jest, aby po śmierci osoby przeprowadzić dokładne śledztwo w sprawie wszystkich okoliczności – i tak się stało. Takie decyzje muszą być dokładnie przeanalizowane i chociaż proces ten wymaga czasu, jest to priorytet dla mojego zespołu. Prawnicy mężczyzny zostali poinformowani o tej decyzji.
Rozpoczęły się śledztwa w związku z obydwoma zgonami i mój zespół będzie nadal pracował nad dostarczeniem dowodów dla koronera. Wciąż apelujemy do świadków tego incydentu, którzy jeszcze nie rozmawiali z policją, aby się zgłosili”.