Najlepsze europejskie miasta na city break dla Polaków

artykuł przygotowany dla partnera

City break. Dwa słowa, które potrafią rozgrzać serce każdego, kto choć raz utknął w korku na trasie do pracy albo zjadł zimną pizzę w poniedziałkowy wieczór. Krótki wypad, szybka zmiana otoczenia, nowa energia. Europa stoi przed nami otworem, a tanie linie lotnicze tylko czekają, żeby zabrać nas w nieznane. No dobra, może nie aż tak nieznane, ale na pewno ekscytujące! Oto kilka miast, które idealnie nadają się na city break dla Polaków. Sprawdzone, przetestowane, polecane – i to nie tylko przez ciocię z Facebooka.

- Advertisement -
szybka podróż po Europie
Praga z Mostem Karola o świcie – to klasyka city breaków blisko Polski.

Praga – miasto, gdzie piwo jest tańsze od wody

Praga to klasyk. Jeśli jeszcze tam nie byłeś, to… serio? Czas to nadrobić! Most Karola o świcie, kiedy turyści jeszcze śpią, wygląda jak z bajki. Zamek na Hradczanach? Robi wrażenie nawet na tych, którzy twierdzą, że „zamki to nuda”. A knedliki z gulaszem? Lepiej nie liczyć kalorii, tylko jeść i się cieszyć. Praga jest blisko, tanio i pięknie. Idealna na spontaniczny wypad, nawet jeśli masz tylko dwa dni wolnego. Czeskie miasto często jest obiektem odwiedzin fanów polskieonlinekasyna.pl. Chcą oni przenieść emocje znane sobie z internetu do realnego życia, a w Pradze jest to możliwe! I pamiętaj – nie wracaj bez zdjęcia z kubkiem piwa większym od Twojej głowy.

Budapeszt – termy, mosty i papryka

Budapeszt to miasto, które potrafi zaskoczyć. Z jednej strony monumentalny Parlament, z drugiej – knajpki w starych ruinach, gdzie można tańczyć do rana. Jeśli lubisz się moczyć (w sensie w wodzie, nie w deszczu), koniecznie odwiedź termy Szechenyi. Woda gorąca, atmosfera jeszcze gorętsza. A wieczorem? Spacer po moście Łańcuchowym i kolacja z widokiem na Dunaj. Papryka w każdej postaci – od zupy po deser. Tak, serio, Węgrzy potrafią zrobić paprykowy deser. Spróbuj, najwyżej potem popijesz winem Tokaj.

Wilno – blisko, swojsko, a jednak inaczej

Wilno to taki trochę zapomniany skarb. Niby blisko, niby podobnie, a jednak zupełnie inaczej. Stare Miasto zachwyca kolorami i klimatem, a Ostra Brama przyciąga nie tylko pielgrzymów. Warto zgubić się w wąskich uliczkach, zajrzeć do kawiarni, gdzie serwują cepeliny (nie, nie te latające, tylko pyszne kluski z mięsem). Wilno jest idealne na spokojny, niespieszny weekend. A jeśli masz ochotę na coś szalonego, odwiedź Republikę Zarzecza – to taka artystyczna dzielnica, która ogłosiła niepodległość i ma własną konstytucję. Trochę jak krakowski Kazimierz, tylko bardziej litewsko.

Lizbona – słońce, tramwaje i pastel de nata

Jeśli marzysz o słońcu, nawet gdy w Polsce pada śnieg z deszczem, Lizbona jest strzałem w dziesiątkę. To miasto, gdzie tramwaje wspinają się po stromych uliczkach, a ocean szumi tuż za rogiem. Pastel de nata – małe, słodkie ciasteczka – uzależniają szybciej niż Netflix. W Lizbonie nie da się nudzić. Możesz zgubić się w Alfamie, posłuchać fado, a potem wjechać windą Santa Justa i poczuć się jak w filmie. A jeśli masz ochotę na więcej, wskocz do pociągu i w pół godziny jesteś w Sintrze – miasteczku jak z bajki Disneya.

Barcelona – tapas, Gaudí i morze

Barcelona to miasto, które nigdy nie śpi. Serio, tu nawet o drugiej w nocy ktoś gra na gitarze na plaży. Sagrada Familia wygląda jak z innej planety, a Park Güell to miejsce, gdzie można poczuć się jak dziecko w kolorowej krainie. Tapas? Najlepiej zamawiać wszystko po trochu i dzielić się ze znajomymi. Do tego sangria, słońce i morze. Czego chcieć więcej? Może tylko trochę wolnego, żeby zostać tu dłużej.

Rzym – wieczne miasto, wieczne wrażenia

Rzym to miejsce, gdzie historia czai się za każdym rogiem, a pizza smakuje lepiej niż gdziekolwiek indziej na świecie (nie, to nie jest przesada). Podróżujesz po Forum Romanum i nagle uświadamiasz sobie, że stąpasz po tych samych kamieniach, co Juliusz Cezar. Koloseum? Robi wrażenie nawet na tych, którzy twierdzą, że „to tylko kupa kamieni”. Fontanna di Trevi przyciąga tłumy, ale warto się tam przecisnąć i wrzucić monetę – podobno gwarantuje powrót do Rzymu, a kto by nie chciał wrócić? Kawa na Piazza Navona, lody pistacjowe w cieniu Panteonu, a wieczorem – leniwy spacer po Trastevere, gdzie życie toczy się w rytmie włoskiej muzyki i śmiechu. Rzym to miasto, które nie pozwala się nudzić, nawet jeśli zgubisz się w labiryncie uliczek (a to akurat bardzo prawdopodobne).

Paryż – bo czasem trzeba być romantykiem

Paryż to klasyka gatunku. Wieża Eiffla, Luwr, Montmartre – wszystko to już widziałeś na zdjęciach, ale na żywo robi jeszcze większe wrażenie. Croissanty na śniadanie, wino na kolację, a w międzyczasie spacer nad Sekwaną. Paryż potrafi być drogi, ale jeśli dobrze poszukasz, znajdziesz knajpki, gdzie zjesz pysznie i nie zbankrutujesz. A jeśli boisz się, że zgubisz się w metrze – spokojnie, wszyscy się gubią. To część paryskiego uroku.

Podsumowanie – city break to nie tylko podróż, to przygoda

Europa jest pełna miast, które czekają, aż je odkryjesz. Nieważne, czy wybierzesz Pragę, Budapeszt, Wilno, Lizbonę, Barcelonę czy Paryż – każdy city break to nowa historia, nowe smaki i nowe wspomnienia. Nie czekaj na idealny moment. Czasem wystarczy bilet, mała walizka i odrobina spontaniczności. Bo najlepsze przygody zaczynają się wtedy, gdy najmniej się ich spodziewasz.

Teksty tygodnia

Ostrzeżenie dla podróżnych. Linie lotnicze odwołują loty

W związku z atakami Stanów Zjednoczonych na Iran linie lotnicze odwołują loty do Dubaju. Ponad 150 przewoźników, w tym British Airways i Singapore Airways, przekierowało lub odwołało loty.

Firma budowlana w Holandii oskarżona o śmierć pracowników

Prokuratura w Holandii oficjalnie oskarżyła firmę budowlaną Eternit w Goor o śmierć pracowników przez narażenie ich na kontakt z azbestem.

Ryanair ostrzega przed opóźnieniami lotów tego lata

Ryanair ostrzega przed opóźnieniami lotów. Setki tysięcy pasażerów mogą ucierpieć w wyniku złego zarządzania siecią ruchu lotniczego.

Minimalne zarobki w Irlandii robią wrażenie. Jednak nie wszyscy żyją tutaj jak pączki w maśle

Irlandia znalazła się w ścisłej czołówce Europy w związku z wysokością płacy minimalnej. Zarobki w tym kraju robią wrażenie, ale tylko nominalnie.

Internet pod brytyjskim nadzorem. Czy wolność słowa właśnie się kończy?

Rząd Wielkiej Brytanii podjął zdecydowane działania mające na celu radykalne uregulowanie treści publikowanych w internecie. Na mocy nowej Ustawy o Bezpieczeństwie w Sieci (Online Safety Act) brytyjski regulator rynku komunikacyjnego – Ofcom – uzyskał szerokie uprawnienia do kontrolowania platform internetowych i to nawet tych, które nie są fizycznie obecne w Zjednoczonym Królestwie. 

Przeczytaj także