Brytyjczycy nie tylko nienawidzą imigrantów. W Norwich po tym, jak niezidentyfikowaniu sprawcy podpalili sklep z produktami z Europy Wschodniej, lokalna społeczność zebrała pieniądze na naprawę wyrządzonych szkód.
Do pożaru w sklepie Village Shop przy Magdalen Street doszło w miniony piątek nad ranem. Policja na miejsce zdarzenia została wezwana o godzinie trzeciej. Po wybiciu okna napastnicy zaprószyli ogień, który na szczęście dość szybko udało się opanować. Dwóm osobom, którzy podczas ataku przebywali w mieszkaniu znajdującym się nad lokalem, nic się nie stało.
Polacy musieli wyjeżdżać za chlebem, a uchodźcy dostają wszystko za darmo – emerytka mówi, co myśli
Przedstawiciele policji podkreślają, aby nie łączyć tego incydentu z falą niechęci do imigrantów, która przetacza się przez Wyspy od chwili ogłoszenia wyników referendum 23 czerwca. Ilość przestępstwa na tle narodowościowym wzrosła w tym czasie o 42% w porównaniu z analogicznym okresem w zeszłym roku. Póki co nic nie wskazuje na to, aby do ataku doszło dlatego, że właścicielami sklepu były osoby, które nie urodziły się na Wyspie. Ale jeśli nie tak, to w jaki inny sposób wytłumaczyć to wydarzenie?
Na szczęście w tym miejscu ta historia się nie kończy. Lokalna społeczność w Norwich postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i pokazać, że przybysze z Europy Wschodniej są mile widziani w ich mieście. Helen Linehan za pośrednictwem jednej z popularnych platform crowdfundingowych postanowiła zebrać środki potrzebne na remont sklepu.
Z ostatniej chwili: Andrea Leadsom wycofuje się z walki o fotel premiera Wielkiej Brytanii!
Efekty akcji przeszły jej najśmielsze oczekiwania! W ledwo trzy dniu od rozpoczęcia akcji zgromadzono 30 tysięcy funtów! „Zostałam wręcz przygnieciona ludzką szczodrością!” – komentuje mieszkanka Norwich. Zebrano znacznie więcej, niż potrzebne było do naprawy wyrządzonych szkód. Z tego powodu nadwyżka ma zostać przekazana na cele charytatywne.
Warto podkreślić, że to nie pierwsza akcja tego typu. Polska rodzina w Plymouth, której spalono przydomową altankę i grożono śmiercią, również spotkała się z podobną pomocą. Hannah Brotherstone z Devonu ruszyła z podobną akcją i zebrała około ośmiu tysięcy funtów.
Jak widać nie wszyscy Brytyjczycy nienawidzą imigrantów…