Fot: CCTV/Manchester Evening News
Polski sklep w Wigan wzięty na cel przez bandę nastoletnich wyrostków. Kradną, wdają się w pyskówki, niszczą okna i drzwi. I tak od czterech ostatnich miesięcy… Pochodzący z Polski personel sklepu jest bezradny!
Jak czytamy na łamach lokalnego serwisu "The Manchester Evening News" 16 stycznia doszło do zuchwałego rabunku w sklepie, w którym zatrudnienie są polscy pracownicy. Na nagraniach zarejestrowanych przez kamery CCTV widać, jak młodociani bandyci nie tylko kradną na oczach personelu, ale załapani na "gorącym uczynku" wdają się z nimi w przepychankę
Rzeczone wydarzenia miały miejsce w sklepie należącym do sieci Food Plus zlokalizowanym w centrum miasta Wigan. Niestety, nie jest to jednostkowy, ani odosobniony przypadek. To już kolejny tego typu atak na sklep zlokalizowany przy ulicy Standishgate, który sprawia, że polscy pracownicy po prostu boją się chodzić do pracy. Według doniesień brytyjskie prasy mamy do czynienia z gangiem nastolatków liczącym maksymalnie 12 osób, który w przeciągu ostatnich czterech miesięcy regularnie bierze na cel sklep z polską obsługą.
Sytuacja jest naprawdę zła. Jak podaje "The Manchester Evening News" szefowie sklepu podjęli decyzję o zatrudnieniu dodatkowych pracowników ochrony, którzy mają zadbać o bezpieczeństwo pracowników.
"My się boimy. Oni robią, co chcą i nic nie może ich powstrzymać" – komentował Dawid Sawko, kierownik regionalny Food Plus. "Próbowaliśmy powstrzymać ich przed kradzieżami, ale oni zachowują się agresywnie i atakują personel. Większość naszych pracowników to kobiety (…). Czujemy się bezsilni i nie wiemy, co robić" – kończy Sawko.
Kierownictwo sklepu musiało wydać do 8000 funtów, na naprawę okien i drzwi, które zostały zniszczone przez gang. Sawko mówi, że nie tylko sklep przy Standishgate został zaatakowany. Mężczyzna słyszał również o innych sklepach położonych w centrum miasta, które zostały wzięte na cele przez tę samą zgraję.