Fot: Polite.nl
Wciąż nie wiadomo kto stoi za zabójstwem Wioletty Rogozińskiej. 50-letnia kobieta pochodząca z Polski została znaleziona martwa w swoim własnym domu w holenderskim mieście Amstelveen 19 września.
Lokalna policja ustaliła, iż kobieta nie zginęła z przyczyn naturalnych. Niestety, poza tym nic więcej w tej sprawie nie wiadomo – nieznane pozostają zarówno okoliczności jej śmierci (które sama policja określiła, jako "podejrzane"), jak i tożsamość zabójcy. Po trwającym prawie miesiąc dochodzeniu służby zwróciły się z apelem do wszystkich, którzy mogą pomóc w wyjaśnieniu tej tajemniczej sprawy. Opublikowano również zdjęcia ofiary, które na naszych łamach reprodukujemy.
Wszyscy, którzy mieli kontakt z Polką lub widzieli ją przed 19 września proszeni są o kontakt z policją. Także ci, którzy mogli być świadkami czegoś niepokojącego lub niezwykłego, co miało miejsce w tamtym czasie przy ulicy Prunuslaan, gdzie mieszkała kobieta. Jak czytamy w internetowym serwisie TVN24 holenderska policja zaznacza, że chce dowiedzieć się więcej o "życiu Rogozińskiej, pracy, znajomych oraz sprawdzić, czy miała wrogów".
We wtorek sprawa zamordowanej Polki pojawiła się na łamach popularnego programu telewizyjnego "Opsporing Verzocht". Produkcja bliska polskiemu "997" przybliża widowni sprawy niewyjaśnionych zbrodni z nadzieją, że pomoże to w ich rozwiązaniu. Czy będzie tak i w tym przypadku?
Proces gwałciciela z Rimini odroczony! Sąd orzeknie skrócony wyrok?
W Holandii Wioletta Rogozińska przebywa od kilku lat. Prowadziła jednoosobową firmę zajmującą się sprzątaniem.