Jedna z członkin facebookowej grupy "Nasz życie w UK" opublikowałą zdjęcie pisma, jakie dostała z banku Barclay`s. Znajduje się w nim wezwanie do natychmiastowego przesłania swojej karty z dołączonym PIN`em oraz danymi osobowymi.
Powód? Niebezpieczeństwo związane z tym, że karta może w każdej chwili się po prostu… samoistnie zapalić. Bank w rzeczonym liście prosi o natychmiastwe działanie przepraszając jednocześnie za problem, który jest wynikiem wypadku w fabryce zlokalizowanej w Molton Keynes.
Jednocześnie w tekście otrzymujemy zapewnienie, że na żadnym etapie procedury zwrotu feralnej karty na ręce "safety managera" nie naroszone zostanie bezpieczeństwo danych personalnych jej posiadacza, który proszony jest o podanie imienia, nazwiska, adresu oraz numeru PIN. Warto również zwrócić uwagę, że adres zwrotny kieruje nas do… indyjskiego Bangalore.
PILNE: Podejrzany terrorysta, który zaatakował pod Pałacem Westminsterskim, był menadżerem w sklepie
Zaraz, zaraz… czy to nie wydaje się wam podejrzane albo nie macie konta w Barclay`s a otrzymaliście takie lub podobne pismo? Słusznie! To kolejna próba oszustwa, dość nieudolna zresztą, na co zwrócili uwagę inni członkowie polonijnej grupy na FB. Literówka w nazwie miasta (Molton Keynes!), łamany angielski jak z internetowego translatora (z literówkami!), indyjskie adres i prośba o podanie PIN`u, o którego bank NIGDY nas nie poprosi – to wszystko powinno zapalić wszystkie wasze lampki ostrzegawcze. Coś tu jest mocno nie tak!
Rzecz jasna przestrzegamy wszystkich, aby w razie otrzymania takiego lub podobnego pisma ABSOLUTNIE nie stosowali się do zawartych w nim instrukcji. Co zatem warto zrobić w takiej sytuacji? Zapytaliśmy Tomasza Kowalczyka z firmy Omni Claim. "Zdarza się, że nasi kliencie kontaktują się z nami w podobnych przypadkach" – komentował Kowalczyk.
Kurs funta poprawił się, dzięki zaskakującym danym dotyczącym bezrobocia w UK
"Jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości co do autentyczności otrzymanego pisma z banku warto się z nim po prostu skontaktować i je wyjaśnić. Wystarczy zadzwonić po numer podany na oficjalnej stronie lub w dotychczasowej korespondencji, jednak nie ten, który jest podany w podejrzanym zawiadomieniu. Podczas rozmowy z infolinią przekazane zostaną nam odpowiednie instrukcje co robić w danym przypadku".
Kowalczyk z Omni Claim radzi również, aby tego typu sprawy zgłaszać na policję. "Ze scamem w każdej postaci warto walczyć. Być może trudno w to uwierzyć, ale są ludzie, którzy choćby przez nieuwagę dają się nabrać oszustom i dlatego warto udzielić policji wszelkich informacji, które pomogą w pochwyceniu tych, którzy żerują na niewiedzi i naiwności innych.