Najnowsze dane pokazują, że już co piąty mieszkaniec Londynu pracuje z domu. Czy jest to skutek elastycznej polityki firm w zakresie zatrudnienia, czy drastycznie wysokich cen komunikacji miejskiej w stolicy Wielkiej Brytanii? A może obu tych czynników?
Co piąty londyńczyk pracuje z domu
Najnowsze statystyki opublikowane przez The Office for National Statistics (ONS) pokazują, że już blisko co piąty londyńczyk – 19 proc., pracuje tylko i wyłącznie w zaciszu swojego domu. Z kolei około 40 proc. mieszkańców stolicy łączy pracę w domu z pracą w biurze, przychodząc do biura co najmniej raz w tygodniu. Co ciekawe, sytuacja w Londynie daleko odbiega od tej obserwowanej przed wybuchem pandemii Covid w całej Wielkiej Brytanii – wówczas z domu pracowało tylko 12 proc. osób dorosłych.
Elastyczne warunki pracy są ważnym i ugruntowanym elementem naszej gospodarki. Od czasu pandemii wiele firm przyjęło ten model z dużym powodzeniem, zwiększając produktywność i dobre samopoczucie pracowników – mówi Richard Burge, dyrektor naczelny London Chamber of Commerce and Industry. I dodaje: – Jednak w Londynie liczba osób przychodzących do biur nadal pozostaje poniżej poziomów sprzed pandemii, co, w ramach efektu domina, negatywnie odbija się na firmach, które polegają na osobach dojeżdżających do pracy i obsługują je. Firmy musiały zmodyfikować swoje wzorce pracy, kładąc większy nacisk na wtorki, środy i czwartki, jednocześnie płacąc bardzo wysokie czynsze, niebotyczne koszty operacyjne i stawki biznesowe. Krajobraz biznesowy Londynu charakteryzuje się [jednak] ciągłymi innowacjami i zmianami, a my całkowicie wierzymy w zdolność londyńskich firm do przystosowania się do nowych wzorców pracy.
Praca w trybie hybrydowym to wielka korzyść dla firm
Niektórzy przedsiębiorcy bardzo chwalą sobie możliwość pracy hybrydowej, ponieważ, jak mówią, mogą dzięki temu rozszerzyć rekrutację na niemal cały kraj. O zaletach takiej formy zatrudnienia mówi na łamach „The Evening Standard” Chris Donnelly – współzałożyciel start-upu w Londynie, który pomaga rodzinom znaleźć najlepsze domy opieki dla bliskich. – Dzięki trybowi hybrydowemu i doskonałym połączeniom transportowym z Londynem w całym kraju, byliśmy w stanie przyciągnąć talenty z całej Wielkiej Brytanii, w tym z Manchesteru, Edynburga i Bristolu. Dzięki pracy w trybie hybrydowym mogliśmy stworzyć zespół niesamowitych ludzi pochodzących z różnych środowisk i kultur. Pomogło nam to w stworzeniu zróżnicowanego i innowacyjnego zespołu, otwarło nas to na nowe sposoby myślenia i [dzięki temu] wprowadziliśmy pozytywne zmiany w sektorze opieki – doprecyzował Donnelly.
Dlaczego londyńczycy wybierają pracę zdalną?
To, że firmy korzystają z rozwiązań w zakresie pracy zdalnej lub hybrydowej, to jedno, ale dlaczego sami pracownicy często wolą zostać w domu, niż udać się do biura, gdzie mogliby również poczuć obecność innych ludzi? Cóż, z pewnością praca z domu oferuje swobodniejszy tryb pracy, możliwość pospania do późniejszych godzin niż to ma miejsce w przypadku dojazdów do pracy, a także możliwość połączenia obowiązków zawodowych z osobistymi. Ale jednym z czynników, dla których londyńczycy mogą wybierać pracę w trybie zdalnym lub hybrydowym, może też być redukcja kosztów ponoszonych na komunikację miejską. A te, jak pokazał niedawny raport Community of Metros (Comet) przeprowadzony przez Imperial College London, są jednymi z najwyższych na świecie. Średni koszt przejazdu metrem w Londynie wynosi 29 pensów za kilometr (ok. 35 centów amerykańskich), czyli ponad dwukrotnie więcej niż wynosi średnia (12,5 pensa/15 centów amerykańskich) w największych metropoliach na świecie. Nie lepiej jest w przypadku autobusów i kolejki naziemnej – transport autobusowy w Londynie jest trzecim najdroższym tego typu systemem na świecie, a kolej London Overground jest czwartym najdroższym systemem kolei podmiejskiej na świecie.
Za metro w Londynie zapłacimy najwięcej na świecie
Oto zestawienie, jakie Imperial College London w zakresie przejazdu metrem w godzinach szczytu popularną trasą o długości około 7 km:
- Archway do Charing Cross in London (£3,40)
- Rüdesheimer Platz do Potsdamer Platz in Berlin (£2,90)
- Barbara do Les Halles in Paris (£2,09)
- Harlem-125th Street do Times Square in New York (£1,94), and
- Mei Foo do Tsim Sha Tsui in Hing Kong (£1,11).
Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!
Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:
Macie zaplanowany lot w najbliższym czasie? Ryanair ostrzega przed opóźnieniami i odwołaniami
Rodzice pobierający Universal Credit mają otrzymać większą pomoc na dziecko