Robert Pickton jest znany jako "Pig farmer killer" i ma koncie zabójstwa aż 49 kobiet – prostytutek. Ostatnio policja ujawniła, że psychopacie to nie wystarczyło, ponieważ zeznał, że chciał zabić więcej kobiet.
68-letni Robert Pickton nadal siedzi w więzieniu za zamordowanie 26 kobiet, których ciała następnie ćwiartował, mielił, gotował, a następnie karmił nimi świnie, które hodował na swojej farmie "Piggy Place" 30 km od Vancouver w Kanadzie. Mężczyzna zwabiał prostytutki i narkomanki, które bez śladu znikły z ulic. Teraz wiadomo, że spotkał je straszliwy los.
Pełzająca bestia: Ofiara tego pytona nie miała cienia szans na przeżycie! [wideo]
Pickton zabierał dziewczyny na swoją wielką farmę, gdzie je mordował, a z ciał robił paszę dla swoich świń. "To była skuteczna metoda – świnie niemal w całości pochłaniają ludzkie ciało – druzgoczą kości, aby dobrać się do szpiku” – mówił morderca, który był dumny ze swojego "dzieła".
Policja złapała psychopatę w lutym 2002 r. i oskarżyła go o zamordowanie 15 kobiet w wieku od 22 do 46 lat. Ostatecznie został oskarżony i skazany za zamordowanie 26 kobiet, choć policja przypuszcza, że mogło być ich więcej. Sam Pickton twierdził, że planował zabić jeszcze jedną kobietę, żeby mieć "pełną pięćdziesiątkę".
"Przez niedbalstwo sam sobie wykopałem własny grób. Czyż to nie zabawne? Chciałem zamordować jeszcze jedną, żeby mieć wielkie 5 – 0" – powiedział Pickton.
Jednak policja przypuszcza, że morderstw mogło być nawet więcej, ponieważ na farmie Picktona znaleziono DNA innych osób, których zaginięcia zgłaszano od początku lat 80. Wiele osób zada sobie pytanie, dlaczego przez 30 lat policja nie potrafiła złapać mordercy? Smutna prawda jest taka, że kolejne kobiety pracujące na ulicy nie obchodziły funkcjonariuszy, którzy nie mieli chęci zbadania sprawy tajemniczych zaginięć w ubogiej dzielnicy Vancouver -Eastside. Wśród zaginionych kobiet było wiele Indianek, przez co policja kanadyjska była wielokrotnie oskarżana o rasizm.
Na farmie "Piggy Place" – nazwanej tak na cześć świnki "Piggy" z telewizyjnego programu "Muppet Show" wielokrotnie odbywały się orgie organizowane przez Roberta Picktona oraz jego brata – Davida. Na tych suto zakrapianych imprezach pojawiali się nie tylko amatorzy kanadyjskiej whisky i narkotyków, ale także burmistrz pobliskiego miasteczka.
Sąsiedzi braci zeznali, że nie wyglądali na typowych farmerów, ponieważ rzadko kiedy ktoś widział ich rano przy pracy. Pokazywali się dopiero wieczorem i często organizowali inne kontrowersyjne rozrywki jak walki kogutów. Pierwszy raz policja dowiedziała się, że coś złego dzieje się na farmie Picktonów w 1997 roku, kiedy pewna prostytutka uciekła z ich domu i powiadomiła policję o tym, że chciano ją zamordować. Policja jednak uwierzyła tłumaczeniom mordercy, którzy twierdził, że działał w obronie własnej.Mimo tego, że kobieta była skuta kajdankami i zakrwawiona.
Pasażerka-rasistka chciała porwać dziecko, bo jego matka poprosiła ją o to, by nie przeklinała
Dopiero dwa lata później prostytutki, które wróciły z farmy wszczęły alarm, ponieważ widziały na niej rzeczy zagonionych kobiet, ale i tym razem policja nie podjęła śledztwa. Gdy sprawa zyskała międzynarodowy rozgłos, detektywi zdecydowali się zająć sprawą. Pickton został szybko złapany i ostatecznie otrzymał karę dożywocia z możliwością zwolnienia warunkowego po 25 latach.
