Współczesna historia prostytucji jest nierozerwalnie związana z fotografią. Ekspozycja prezentowana w jednej z nowojorskich galerii, zatytułowana Scarlet Muse, przedstawia około 150 lat pracy tego najstarszego zawodu świata.

Złożyły się na nią zdjęcia 20 fotografów, a prace te sięgają końca XIX wieku i kończą się na chwili obecnej. Przedstawiają prostytutki w różnych miejscach i kontekstach, nie tylko na ulicy i w świetle czerwonej latarni.

Fotografowie, którzy je wykonali wchodzili w różne relacje ze swoimi bohaterami, niektórzy się z nimi zaprzyjaźniali, inni korzystali z ich usług, jeszcze inni sami postanowi spróbować tej profesji i poznać ją od środka. Ich perspektywa to niejako hołd w postaci dzieł sztuki, złożony tak potępianej i znieważanej profesji i osobom, które się nią zajmują.

Zażyła relacja
Wystawa Scarlet Muse to bardzo intymna wyprawa prowadząca nas przez meandry relacji fotografii i prostytucji. Odkąd wynaleziono fotografię temat prostytucji i perwersji był jednym z najbardziej popularnych i zawsze aktualnych.

I nie chodzi tu o wulgarne zdjęcia, ale zniewalające i pociągające fotografie, do których posłużyły muzy ulicy. Zdjęcia opowiadają ludzkie historie, wnikają nie tylko w najbardziej intymne czynności bohaterów, ale też otwierają drzwi do ich życia prywatnego, domów, relacji i codzienności. Pokazują ich uczucia, relacje i zachowania.

Drugie dno
Osoby ukazane na zdjęciach są różnej rasy, płci i z różnych miejsc na świecie. Na wystawie możemy zobaczyć m.in. prace głuchego fotografa Auguste Bruno Braquehais, przed którego obiektywem muza, niczym z obrazu Caravaggia, rozchyla nogi.

Z kolei EJ Bellocq jest wprost zafascynowany prostytutkami w Nowym Orleanie i to ich życiu poświęca swoje prace,

natomiast Christer Strömholm w bardzo delikatny, ale też wyrafinowany sposób uwiecznił transseksualistów w Paryżu z lat 60.

Opowiedział on historie o wolności i strachu transseksualistów z paryskiego Place Blanche. Inaczej do tematu podszedł fotograf Benjamin Fredrickson, który udokumentował swoją własną relację. Takich seksualnych, kipiących od erotyzmu historii jest dużo więcej, najlepiej samemu obejrzeć.

Fotografie prezentowane są w Nowym Jorku w galerii Daniel Cooney Fine Art.
