Fabrice Leggeri szef FRONTEXu, agencji ochrony granic UE ogłosił, że tylko w tym roku granice Unii przekroczy kolejny milion imigrantów. Tej fali nie zatrzymają ani mury, ani dodatkowe patrole, ani cokolwiek innego – szukający lepszego życia w Europie ludzie zrobią wszystko, aby się do niej dostać.
Skala problemu sprawia, że jakakolwiek skuteczna polityka zarządzania emigracją jest zwyczajnie niemożliwa. Ale taką postawę Unii w tej kwestii mocno krytykuje Michael Gove. Brytyjski minister sprawiedliwości z ramienia torysów jest przekonany, że podejście Wspólnoty do ciągle narastającego problemu, musi się wreszcie zmienić.
W 2016 granice UK przekroczy przynajmniej 300 tysięcy nie-Brytyjczyków, co sprawia, że zapowiedzi Davida Camerona z 2010 roku, o tym, że napływ imigrantów będzie liczony w dziesiątkach tysięcy, są dziś najwyżej śmiechu warte. Minister Gove podczas swojego pierwszego wystąpienia po zadeklarowaniu się, jako zwolennik Brexitu podkreślił, że prawo pozwalającego na przybycie na Wyspy każdemu obywatelowi Unii jest kuriozalne.
Tusk: Brexit to zmiana na gorsze dla całej Europy
„To duży problem” – komentował na antenie BBC. „Uważam, że kontrola nad granicami państwa powinna leżeć w gestii polityków wybieranych przez mieszkańców tego państwa. Jedną z bolączek europejskiej polityki dotyczącej uchodźców jest to, że prowadzi do olbrzymiego chaosu. Skutkiem jest dylemat, przed którym stajemy jako państwa oblężone przez uchodźców – czy postąpić zgodnie z naszym sumieniem czy zgodnie z rachunkiem ekonomicznym. Nie tak powinno być i właśnie dlatego musimy opuścić Unię”.
Ale czy takie „wyjście po angielsku” na pewno rozwiąże problemy administracji Camerona?
Według Gove`a – tak. Nie boi się brania odpowiedzialności za twarde „nie” i odsyłanie niektórych ze starających się o dostanie do Zjednoczonego Królestwa, co zdaje się być sporym problemem dla innych polityków. Obecny Lord Kanclerz mówi, że to nie liczba potencjalnych imigrantów jest problemem, tylko to, co mogą zaoferować brytyjskiej kulturze i gospodarce. Rzecz w tym, aby nie odsyłać wszystkich, tylko robić odpowiednią selekcję.
Holandia również chce wyjścia z UE!
Unia ma nie lada problem z kryzysem imigracyjnym – nie dość, że sam w sobie jest on olbrzymim problemem, to jeszcze od jego rozwiązania zależy przyszłość Wielkiej Brytanii w jej szeregach. Rację ma Przewodniczący Rady Europy Donald Tusk mówiący, że sposób, w jaki Wspólnota sobie z nim poradzi, będzie miał niebagatelny wpływ na wynik referendum w UK.
Norweska policja nie nadąża z odsyłaniem nielegalnych imigrantów
W ostatnim czasie liczba obywateli Unii pracujących na Wyspach wzrosła o 215 tysięcy. Ponad 120 tysięcy pochodziło z krajów wschodniej Europy (najwięcej z Rumunii i Bułgarii). Razem to prawie 1.2 mln imigrantów zarobkowych z tamtego rejonu. „Będąc członkiem UE Wielka Brytania całkowicie straciła kontrolę nad swoimi granicami” – bez ogródek zauważa Priti Patel z Ministerstwa Pracy. „Otworzyliśmy na oścież drzwi do naszego kraju 500 milionom obywateli wspólnoty, którzy mogą do nas przyjechać i pracować bez żadnych ograniczeń”.
Nie pozostaje to bez wpływu na sytuację wewnętrzną kraju – już teraz mówi się choćby o kryzysie na rynku nieruchomości. Z kolei premier Czech Bohuslav Sobotka przestrzega, że przykład z UK mogą wziąć inne kraje, co mogłoby oznaczać całkowity rozpad Unii Europejskiej…
