Janusz Korwin-Mikke złożył wyjaśnienia w warszawskiej prokuraturze w związku z wykonaniem gestu nazistowskiego pozdrowienia. Do incydentu doszło podczas przemówienia polskiego europosła w Brukseli.
Korwin-Mikke porównał Unię Europejską do nazistowskich Niemiec podczas zeszłotygodniowej debaty na temat ujednolicenia cen biletów komunikacji miejskiej na terenie państw członkowskich. Zdaniem 72-letniego polskiego polityka, zasiadający w Brukseli euroentuzjaści wykazują się mentalnością podobną do faszystów w czasach II Wojny Światowej.
Odwołując się do znanego faszystowskiego sloganu „Ein reich, ein volk, ein führer”, Korwin-Mikke podniósł przed siebie wyprostowaną rękę mówiąc: „Ein reich, ein volk, ein ticket”.
O tym, że postępowanie w sprawie Korwina-Mikkego jest w toku, poinformował rzecznik warszawskiej prokuratury – Paweł Wierzchołowski. „Zbadamy, czy europoseł nie złamał prawa, które zabrania podżegania do nienawiści rasowej oraz rozpowszechniania i promowania ideologii totalitarnych” – oznajmił Wierzchołowski. Za złamanie powyższego przepisu polskie prawo przewiduje karę więzienia lub grzywny.
W związku z incydentem polski MSZ wystosował oficjalne przeprosiny. „Przepraszam Europę, Parlament Europejski i wyborców” – powiedział minister spraw zagranicznych – Grzegorz Schetyna.