Eksperci RAC biją na alarm. Z ich szacunków wynika, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy brytyjscy kierowcy wydali na paliwo o 184 mln funtów za dużo. Sprzedawcy detaliczni nie obniżyli cen paliw na tyle, by uwzględniały one spadek hurtowych cen paliwa na światowych rynkach.
Każde tankowanie w UK to strata 5 funtów
Eksperci RAC oszacowali, że każdorazowe zatankowanie samochodu do pełna kosztuje brytyjskiego kierowcę 5 funtów więcej, niż powinno. Średnia cena benzyny spadła niedawno o 7,5 p za litr, a oleju napędowego o 7 p za litr, ale RAC twierdzi, że detaliści nie obniżyli cen na stacjach tak, by odzwierciedlały one ceny paliwa na rynkach światowych. W listopadzie cena za litr benzyny kształtowała się na poziomie 146,95p, ale według ekspertów powinna wynosić 137 p. Z kolei cena litra oleju napędowego wyniosła w listopadzie średnio 154.40p, ale RAC twierdzi, że cena powinna wynosić 150p. Kierowcy jeżdżący samochodami napędzanymi benzyną przepłacają zatem o ok. 10p na litrze. Z kolei kierowcy z samochodami na olej napędowy przepłacają o ok. 5p na litrze.
Jednocześnie warto też dodać, że według RAC średnia marża zysku sprzedawcy detalicznego na benzynie wynosi obecnie 17p na litrze i 13p w przypadku oleju napędowego. A przecież kierowcy powinni raczej być beneficjentami obniżki cła o 5p za litr, która została wprowadzona w marcu 2022 r.
Kierowcy w UK są „łupieni” na cenach paliwa
Eksperci RAC nie mają wątpliwości, że nie ma żadnego uzasadnienia, by ceny paliwa pozostawały obecnie tak wysokie. – Ceny paliwa spadły w listopadzie, ale prawda jest taka, że kierowcy nie mają żadnego powodu do radości. Dane wyraźnie pokazują, że w dalszym ciągu nie mogą oni liczyć na dobrą ofertę na stacjach benzynowych. Chyba że mieszkają w Irlandii Północnej [tam ceny są znacznie niższe – przyp.red.] – mówi rzecznik RAC ds. paliw Simon William. I dodaje: – Hurtowe koszty paliwa spadają od miesięcy. W związku z tym kierowcy za benzynę powinni płacić około 137 pensów, a nie aż 147 pensów. Zawyżona jest również cena oleju napędowego. Wynosi 154,40 pensów [za litr], podczas gdy olej powinien kosztować mniej niż 150 pensów [za litr]. Jest to niezwykle niepokojące. Wydaje się, że najwięksi detaliści nie posłuchali ostrzeżeń skierowanych do nich pod koniec października przez ministra ds. energetyki Claire Coutinho. [Minister] stwierdziła [wówczas], że nie zawahałaby się skrytykować tych, którzy oszukują społeczeństwo.