21-letni Polak, który chciał spełnić swoje marzenie i pojechał do Birmingham na mecz Legii Warszawa, znalazł się w tłumie kibiców w momencie zamieszek i trafił do aresztu. Jego zaniepokojeni rodzice do tej pory nie mają z nim kontaktu i poprosili polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych o pomoc.
Młody chłopak, który interesuje się piłką nożną, niedawno skończył szkołę średnią i chciał zrealizować swoje marzenie – pojechał na mecz Legii do Wielkiej Brytanii. Niestety znalazł się w złym miejscu w niewłaściwym czasie.
Aresztowanie młodego Polaka
21-latek z Polski pojechał do Birmingham zobaczyć mecz Legii Warszawa. Po tym jednak, jak okazało się, że wejściówek dla kibiców jest dużo mniej, niż oczekiwano, przed stadionem Aston Villi wybuchły zamieszki. Agresja szybko eskalowała, a w stronę policjantów odpalono race.
W efekcie aresztowano 46 osób, w tym 21-letniego Polaka, który – jak mówi rodzina i znajomi – „jest zwykłym chłopakiem i pojechał realizować swoje marzenie”. Do tej pory wypuszczono 40 zatrzymanych osób, ale o 21-latku nadal nie ma żadnych informacji.
Dramat rodziców
Do naszej redakcji napisał przyjaciel rodziny chłopca: „Widzę kompletną bezsilność ojca, który od soboty jest w Birmingham i miota się, żeby dowiedzieć się czegokolwiek o synu przetrzymywanym od 5 dni z przestępcami w obcym kraju za to, że pierwszy raz w życiu pojechał za granicę obejrzeć mecz i przypadkowo znalazł się w złym miejscu w złym czasie.
Policja odmawia kontaktu z synem, o obrońcy z urzędu nic nie wiadomo, ambasada nie pomaga. Widzę desperację i sytuację rodem z krajów trzeciego świata.
Trudno mi sobie wyobrazić, jaki wpływ na psychikę takiego młodego chłopaka odciśnie takie doświadczenie. Zwłaszcza, że jest w obcym środowisku bez kontaktu z bliskimi. Stres rodziców i bezradność w tej sytuacji jest kolejnym dramatem.”
Zdesperowany ojciec chłopca,”od trzech dni koczuje pod więzieniem i czeka na jakąkolwiek informację w sprawie syna bez żadnego wsparcia zarówno ze strony angielskiej jak i polskiej”. Z przekazanych nam informacji wynika, że prośba o pomoc dotarła także do polskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Zamieszki przed meczem Legii
Przypomnijmy, że w czwartek 30 listopada doszło do zamieszek z udziałem kibiców Legii przed stadionem Aston Villi. Przyczyną było wydanie przez klub w Birmingham mniejszej liczby wejściówek niż przewidywały przepisy UEFA, tylko 890 a nie 1700. W związku z tym Legia Warszawa opublikowała w internecie komunikat oskarżający Aston Villę o złamanie przepisów. To tylko rozsierdziło kibiców. O ich agresywnej reakcji rozpisywały się zarówno polskie jak i brytyjskie media.
W efekcie Aston Villa złożyła oficjalną skargę do UEFA w związku za zachowaniem samego klubu Legia Warszawa, jak i kibiców.
W sprawie aresztowanych głos zabrał również detektyw Jim Munro, który nadzoruje śledztwo:
– Nasze dochodzenie jest kontynuowane i w najbliższych dniach będziemy przeglądać materiały filmowe i rozmawiać ze świadkami. Postawienie zarzutów takiej liczbie osób tak szybko po tak poważnych zaburzeniach wymagało ogromnego wysiłku ze strony pracowników, którzy pracowali przez całą dobę. Otrzymaliśmy wiele podziękowań od klubu i kibiców, którzy byli obecni w czwartkową noc i widzieli operację policyjną z pierwszej ręki, i jesteśmy naprawdę wdzięczni za to wsparcie.
AKTUALIZACJA
W środę wieczorem otrzymaliśmy informację, że 21-letni Polak został prawie po tygodniu wypuszczony z aresztu w Birmingham. Jednak nadal w więzieniu są 4 osoby. Jak napisał do nas przyjaciel rodziny młodego Polaka: „Historia jeszcze się nie kończy. Na początku stycznia ma się odbyć rozprawa, na którą do Anglii mają przyjechać wszyscy aresztowani.”