Polak z Wellingborough wydał pieniądze z ubezpieczenia swojej zmarłej żony na nową dziewczynę

Oszust z Polski roztrwonił środki z ubezpieczenia swojej zmarłej żony. Pieniądze te miały trafić do jej dzieci, ale 40-letni Krzysztof B. przejął je podstępem i wydał na między innymi luksusowe wakacje ze swoją nową partnerką.

We wrześniu 2017 roku 45-letnia Anna M. zmarła w zaledwie dwa miesiące po zdiagnozowaniu raka piersi. Pewnym pocieszeniem dla jej najbliższej rodziny miały być środki z jej ubezpieczenia na życie. Jak czytamy na łamach brytyjskiego serwisu informacyjnego „Metro” kwotę 200 tysięcy funtów miał otrzymać jej syn, gdy skończy 25 lat. Część z tych pieniędzy miały trafić również do jego siostry, obecnie 33-letniej Patrycji M.

Niestety, w miesiąc po tragicznej śmierci kobiety, nasz rodak miał oszukać córkę swojej zmarłej żony. Choć to Patrycja był powierniczką polis ubezpieczeniowych swojej matki, to Krzysztof B. podstępem miał do nich uzyskać dostęp, jak czytamy na łamach serwisu „Metro”.

Polak oszukał własną rodzinę

Jak ustalono przed sądem Northampton Crown Court, który badał tę sprawę, nasz rodak wydawał te pieniądze, jakby należały do niego. Co więcej, w ten sposób upłynnił także środki, które zostały wypłacone w ramach ubezpieczenia z tytułu ciężkiej choroby, gdy jego żona jeszcze żyła.

Na co Krzysztof B. wydał pieniądze, które jego zmarła żona zostawiła dla swoich dzieci? Po jej śmierci spędzał luksusowe wakacje w towarzystwie swojej nowej dziewczyny. Razem latali na Teneryfę, do Polski i Rosji. W dodatku mężczyzna nie żałował sobie posiłków w eleganckich restauracjach i kupił sobie wannę z hydromasażem. Oszust zapraszał wielokrotnie Patrycję M. na wakacje. W jaki sposób tłumaczył, dlaczego stać go na spędzanie czasu w taki sposób? Udawał, że jego firma świetnie sobie radzi i zarabia dużo pieniędzy.

Jak ustalono, w przeciągu dziewięciu miesięcy 40-letni oszust z Polski miał „przepalić” blisko 200 tysięcy funtów w ten sposób. Patrycja i jej brat zostali z niczym. Dodajmy, iż kobieta zaczęła nabierać podejrzeń, gdy zaproponowała, aby skorzystać ze spadku po jej matce, ale B. zaczął wymyślać różne wymówki, aby tego nie robić.

Krzysztof B. roztrwonił majątek swojej zmarłej żony

– Nie wiem, jak on mógł nam zrobić coś takiego. To całkowicie rozdzieliło naszą rodzinę – komentuje Patrycja M., jak cytujemy za portalem „Metro”. – Znam go przez większość mojego życia i nigdy nie myślałem, że jest do czegoś takiego zdolny. Te pieniądze były na naszą przyszłość. Teraz nic nam z nich nie zostało. To nie tylko kilkaset funtów, które nam zabrał – to było wszystko, co zostało po mojej matce – uzupełnia.

Patrycja miała 16 lat, gdy jej mama wyszła za B. Na początku mieszkali razem i tworzyli rodzinę w Polsce. W 2008 roku para przeprowadziła się do miasta Corby w hrabstwie Northamptonshire. Po ukończeniu szkoły Patrycja dołączyła do nich w Wielkiej Brytanii.

– Po rozwodzie moich rodziców od początku nie byłam pewna co do Krzysztofa. Ale widziałam, jak bardzo uszczęśliwił moją mamę, więc go zaakceptowałam. Byliśmy po prostu normalną, szczęśliwą rodziną, która robiła razem miłe rzeczy – relacjonuje 33-letnia Polka.

Na jaki wyrok nasz rodak został skazany?

W chwili śmierci mamy Patrycja i jej młodszy brat – który nie chce ujawnić swoich danych personali – zostali zapewnieni przez Annę M., że dzięki polisie będą mieli bezpieczny start w przyszłość.

– Nie pamiętam i nie wiem, jak udało mu się zdobyć te pieniądze. Wiele się działo po śmierci mamy, było mnóstwo papierkowej roboty. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek cokolwiek podpisywała. Nie mogę uwierzyć, że wystarczył tylko ten jeden podpis, żeby to wszystko usunąć z konta. Myślałem, że pieniądze tam leżą i czekają, kiedy będziemy ich potrzebować – opowiada dalej Patrycja M.

40-letnie Krzysztof B. z Wellingborough w Northamptonshire został uznany przez Northampton Crown Court za winnego oszustwa. Za kratkami ma spędzić cztery lata.

POLISH EXPRESS W GOOGLE NEWS

Teksty tygodnia

Jak po wyjeździe z UK nie stracić settled status?

Planując wyjazd z Wielkiej Brytanii cześć z nas obawia się utraty settled status. Zwłaszcza, jeśli myślimy o powrocie na Wyspy w przyszłości.

Oferty pracy na papierze toaletowym. Czy to przesada?

W toaletach studenckich w Wielkiej Brytanii pojawiły się oferty pracy wydrukowane na rolkach papieru toaletowego.

Ryanair zaoferował pasażerom 3,30 funta po 24-godzinnym opóźnieniu lotu

- Nigdy nie doświadczyłem tak złej obsługi klienta. To było naprawdę kiepskie. Jest to poziom traktowania, na jakie nie powinien godzić się żaden klient - relacjonuje niezadowolony pasażer Ryanaira.

Konserwatyści przedstawiają nową politykę imigracyjną

Kemi Badenoch przyznała, że torysi popełnili błąd w kwestii imigracji i przedstawiła zasady nowej polityki imigracyjnej.

Minister radzi, aby korzystać z wygasłych ID przy wjeździe do UK przez problemy z e-wizami

Od stycznia większość fizycznej dokumentacji potwierdzającej prawo pobytu w UK straci ważność. Pojawił się jednak problem z dostępem do e-wiz.

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Royal news

Zdrowie