Czy imigranci, którzy przybyli do Holandii, stwarzają większe zagrożenia na drogach np. Amsterdamu? Według instruktorów nauki jazdy tak właśnie jest. Za taki stan rzeczy odpowiadają obowiązujące przepisy.
Zagraniczne prawo jazdy można wymienić na holenderskie bez żadnych dodatkowych obostrzeń, bez jazd doszkalających, bez żadnych egzaminów. Zgodnie z obowiązującym prawem obywatele UE i EFTA (Islandii, Liechtensteinu, Norwegii i Szwajcarii) nie muszą zdawać egzaminu, aby wymienić swoje prawo jazdy na holenderskie, podobnie jak osoby w Holandii posiadające wizę dla wysoko wykwalifikowanych migrantów.
Osoby, które mieszkają w Holandii i mają prawo jazdy wydane przez odpowiednie organy państwowe innego kraju, w zasadzie bez żadnych problemów mogą wymienić swój krajowy dokument na holenderski. Mają na to od pięciu do nawet 15 lat, w zależności od kategorii uprawnień, którymi dysponują. I właśnie zdaniem ekspertów od ruchu drogowego i instruktorów nauki jazdy to stanowi problem.
Czy imigranci stwarzają większe zagrożenie na drodze?
– Nie powinniśmy dopuszczać do sytuacji, w której ludzie prowadzą samochody nie znając przepisów – komentuje Willemijn Pomper, rzecznik Veilig Verkeer Nederland, organizacji zajmującej się bezpieczeństwem drogowym. – Regulacje dotyczące imigrantów i możliwość wymiany prawa jazdy nie mogą odbywać się kosztem bezpieczeństwa na drodze. Niech pracodawcy płacą za dodatkowe lekcje – zaznacza Pomper, jak cytujemy za portalem „Dutch News”.
Według holenderskiego urzędu ds. praw jazdy z tej opcji skorzystało w zeszłym roku 26 264 osoby. Jednak trzeba zaznaczyć, że większość z nich nie pochodziła z krajów europejskich, tylko z Indii, Turcji, RPA, Rosji i Brazylii.
„90% osób nie zdałoby egzaminu w Holandii”
Mustafa Ali, instruktor jazdy z Amsterdamu, powiedział, że jego zdaniem „90% osób nie zdałoby egzaminu w Holandii”. Regularnie udziela lekcji doszkalających imigrantom, z których niektórzy mają już prawo jazdy. – Nie jeżdżą źle, ale mogą zdarzyć się niebezpieczne sytuacje, ponieważ nie mają wiedzy i nie potrafią przestrzegać obowiązujących tu zasad – zaznacza. Nierzadko problemem jest też pokrycie kosztów takiego szkolenia.
Instruktorzy jazdy obawiają się, że imigranci często nie rozumieją holenderskich znaków drogowych i nie znają zasad ustępowania pierwszeństwa, ale w zasadzie nie przytaczają konkretnych dowodów na to, że powodują np. więcej wypadów, niż „rodzimi” kierowcy.
Co więcej, według danych holenderskiego ministerstwa transportu z 2022 „nie ma żadnych wskazań na to, że ta grupa kierowców stwarza większe ryzyko dla bezpieczeństwa drogowego”.