Michael O’Leary przez wiele lat był przeciwny sprzedaży pakietów wakacyjnych i opowiadał się jedynie za świadczeniem przez Ryanair usług na rynku lotów krótkodystansowych. Ale wiele wskazuje na to, że to się teraz zmieni.
Loty krótkodystansowe to za mało – Ryanair postawi na pakiety wakacyjne?
Ryanair poinformował, że tego lata jego zyski spadły o 46 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. W liczbach bezwzględnych zysk wyniósł 360 mln euro (303 mln funtów). Średnie ceny biletów lotniczych obniżyły się o 15 proc. W czerwcu tego roku za bilet klienci płacili w Ryanairze średnio 42 euro (35 funtów), podczas gdy o tej samej porze w zeszłym roku płacono 49 euro.
Znacznie mniejszy zysk Ryanaira w tym roku to efekt kryzysu kosztów życia i większego zwracania uwagi przez klientów na ceny wakacji. Wielu oszczędnych wczasowiczów odkładało rezerwację letnich wakacji nawet do ostatniej chwili.
Nie dziwi zatem fakt, że szef Ryanaira Michael O’Leary po raz chyba pierwszy dopuścił myśl o wprowadzeniu do oferty pakietów wakacyjnych. – Nie wykluczyłbym utworzenia oferty wakacyjnej. Produkt wakacyjny jest prawdopodobnie rozsądnym sposobem na uzyskiwanie wyższych opłat i zysków, ubierając go pakiet – zaznaczył Michael O’Leary na łamach „The Telegraph”.
Wyjazdy zorganizowane są już w ofercie innych tanich przewoźników
Ryanair nie próbował na razie swoich sił w wyjazdach zorganizowanych, ponieważ przewoźnik skupiał się na tym, by zdominować rynek lotów krótkodystansowych. Ale Ryanair patrzy też uważnie na to, co robi konkurencja, a ta, jak wiemy, nie śpi. EasyJet i Jet2 dobrze wyszły w tym roku na oferowaniu pakietów wakacyjnych, przede wszystkim dlatego, że w krajach takich jak Hiszpania, Włochy czy Grecja znacznie podrożało zakwaterowanie rezerwowane na własną rękę.