Holenderski urząd skarbowy od stycznia 2025 zacznie bardziej aktywnie zwalczać fikcyjne samozatrudnienie. Jeśli pracujesz na własny rachunek lub korzystasz z usług freelancerów w swojej firmie, co nowe podejście ze strony fiskusa będzie dla ciebie oznaczać?
W „Kraju tulipanów” przepisy, które określają, kto „naprawdę” pracuje, jako osoba samozatrudniona, a kto tak naprawdę wykonuje pracę „etatową” dla jednego pracodawcy jedynie pod przykrywką self-employment weszły w życie aż osiem lat temu. Póki co jednak, do tej pory nie były one w pełni wyegzekwowane.
To ma się jednak zmienić od przyszłego roku. W jaki sposób? Wyjaśniamy!
Holenderski fiskus bierze się za fikcyjne samozatrudnienie
Przepisy obowiązujące w Holandii stanowią, że osobę uważa się za samozatrudnioną (ZPP – Zelfstandige Zonder Personeel), jeśli ponosi ryzyko finansowe, ma własne narzędzia i inny sprzęt, posiada specjalistyczną wiedzę, której nie posiada firma, z której usług korzysta jak czytamy na łamach serwisu dutchnews.nl. Regulacje te dotyczą wszystkich sektorów gospodarki, a nie tylko tych, w których powszechne jest fikcyjne samozatrudnienie (służba zdrowia, budownictwo, kurierzy). Każdy, kto jest zarejestrowany w Izbie Handlowej i pracuje jako ZZP, musi się do nich dostosować.
Warto zwrócić uwagę, że jeśli ktoś pracuje w określonych godzinach lub w określonym miejscu, korzysta np. z laptopa dostarczonego przez klienta, używa firmowego maila i nosi firmowe ubrania, są bardzo znaczącymi wyznacznikami tego, że samozatrudnienie może być fikcyjne. Niemniej, fakty i okoliczności w konkretnym przypadku decydują o tym, czy ktoś powinien zostać sklasyfikowany jako freelancer, czy etatowy pracownik, jak czytamy na łamach dutchnews.nl.
Co się stanie, jeśli fiskus uznana kogoś za fikcyjnie samozatrudnionego?
Urząd skarbowy najpierw skupi się na pracodawcach. Jeśli okaże się, że korzystają z freelancerów, którzy powinni być pracownikami etatowymi, będą karani grzywnami, a także zobowiązani do zapłaty wszystkich zaległy podatków i składek. To właśnie stanowi bowiem największy problem w tej kwestii – pracując, jako ZPP nie płaci się składek na ubezpieczenie społeczne, a to oznacza, że państwowy system emerytalny i fundusz świadczeń inwalidzkich na tym traci.
Jeśli okaże się, że mamy do czynienia z fikcyjnym samozatrudnienie, to zgodnie z holenderskim prawem, pracownik może zostać zmuszony do zwrotu wszelkich ulg podatkowych, które mu przysługiwały na B2B.
Dlaczego pracownicy „przechodzą na” Zelfstandige Zonder Personeel)?
Zasadniczo tacy fikcyjni freelancerzy są tańsi dla pracodawców, ponieważ nie muszą płacić podatku dochodowego i składek na ubezpieczenie społeczne w ich imieniu, a także nie mają prawa do urlopu ani do zasiłku chorobowego.
Według danych Izby Handlowej w Holandii jest około 1,7 miliona zarejestrowanych samozatrudnionych. Według krajowej agencji statystycznej CBS około 13% pracującej populacji zarabia większość lub całość swoich dochodów jako freelancerzy.