Tylko dlatego, że przepisy ruchu drogowego nie zabraniają (wprost!) masturbacji w samochodzie, wcale nie oznacza to, że nie zostanie ona odpowiednio ukarana mandatem. Szczególnie, jeśli dochodzi do niej podczas jazdy…
W ramach szeroko zakrojonej akcji funkcjonariusze Thames Valley Police na autostradzie M40 w nieoznakowanych pojazdach „polowali” na kierowców, którzy swoim nierozważnym zachowaniem mogą doprowadzić do wypadku. Pouczali, przestrzegali i, rzecz jasna, dawali mandaty kierowcom za jazdę sprawiającą zagrożenie na drodze.
Rzecz jasna najczęściej zatrzymywano osoby, które za kółkiem korzystają z telefonów komórkowych. Takich przypadków było najwięcej, bo aż 147. Policjanci zwrócili uwagę, że za kółkiem coraz częściej smsujemy, co jest bardzo niebezpieczne nie tylko dla innych użytkowników drogi, ale i dla nas samych.
Nie brakowało również miłośników dobrej literatury, którzy podczas jazdy czytali książki. Dobra książka to świetna rzecz, ale nawet dla najlepszej beletrystyki nie warto przecież umierać. W sumie mandatami od 60 do 100 funtów ukarano 187 kierowców. Ale jeden przypadek był absolutnie wyjątkowy…
Nieudany zamach na Trumpa – Brytyjczyk próbował zabić kandydata na prezydenta!
Jeden z policjantów zauważył, że na wysokości High Wycombe w Buckinghamshire, kierowca jednego z samochodów dziwnie się zachowuje. Natychmiast zatrzymał BMW i jak się okazało jego właściciel masturbował się podczas jazdy ma drodze, na której dopuszczalna prędkość wynosi 70 m/h. Dziarski pięćdziesięciolatek musiał wykazać się nie lada zręcznością, aby pogodzić masturbację z kierowaniem samochodu na ruchliwej drodze…
Brexit: Multimilioner z Litwy proponuje Nigelowi Farage’owi zakład w wysokości 1 mln euro!
Niestety, brytyjski taryfikator nie przewiduje mandatu za masturbację podczas jazdy, ale przedstawiciel Thames Valley Police potwierdził, że kierowca BMW został ukarany za „nieprzyzwoite zachowanie”.