Dotychczas mocniejsze i bardziej bezkompromisowe stanowisko odnośnie procesu negocjacyjnego wygłaszali politycy Unii Europejskiej, a nie politycy brytyjscy. Trend ten może się jednak odwrócić, bo David Davis właśnie przystąpił do ofensywy.
Alternatywa jest możliwa. Nie prawdopodobna, ale możliwa. Że nie osiągniemy porozumienia. Departament, którym kieruję (…), nie nazywa się Departamentem Porozumienia Jakie Uda Się Osiągnąć, ale Departamentem na rzecz Wyjścia z Unii Europejskiej. I cokolwiek się nie stanie, to opuścimy Unię Europejską, działając zgodnie z instrukcjami przekazanymi nam przez społeczeństwo brytyjskie – powiedział dziś na konferencji prasowej David Davis. Główny negocjator ze strony brytyjskiej odpowiedział tym samym na zarzuty Michaela Barniera, że Wielka Brytania nadal próbuje „wybierać najlepsze kąski” z jednolitego rynku.
Tusk spotkał się z Theresą May w Goeteborgu. Wniosek jest jeden: „Czas ucieka”!
Mimo ostrzeżenia, że Wielka Brytania może odejść od stołu negocjacyjnego bez umowy, David Davis zaznaczył, że Londynowi nadal zależy na osiągnięciu porozumienia dobrego dla obu stron. – Rozmowy dotyczące Brexitu są ciężkie i nadal takie będą. Obie strony mają czego bronić. Mimo to jestem pewien, że osiągniemy rezultat odpowiedni dla Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej, i oczywiście dla ludzi, których reprezentujemy – stwierdził brytyjski negocjator.
Wracasz do Polski? Zadbaj o formalności podatkowe w Wielkiej Brytanii!
Stanowisko Londynu zaostrza się, ponieważ Bruksela nie chce przejść do negocjacji o przyszłych stosunkach handlowych bez wcześniejszego osiągnięcia porozumienia ws. praw imigrantów po Brexicie, granicy między Irlandią i Irlandią Północną, a także wysokości tzw. Brexit bill. Wielka Brytania stoi natomiast na stanowisku, że pewnych rzeczy (w tym przede wszystkim wysokości Brexit bill) nie można ustalić zanim nie zostaną dogadane warunki przyszłej współpracy po Brexicie.