Sporo strachu najedli się pasażerowie samolotu Ryanair, którzy dziś rano mieli wylecieć z Brindisi do Turynu. Podczas kołowania w samolocie doszło do eksplozji, co uruchomiło natychmiastową ewakuację.
Samolot Ryanair w ogniu
Nie wiadomo na razie, co doprowadziło do awarii samolotu Ryanair na płycie lotniska w Brindisi. Ale pewne jest, że doszło do eksplozji, w wyniku której w okolicy skrzydła pojawił się ogień. Płomienie były na tyle duże, że można je było dostrzec z pewnej odległości. Na szczęście dzięki szybkiej ewakuacji żadnemu z pasażerów ani członków załogi nic się nie stało. Wszyscy ludzie obecni na pokładzie wydostali się z samolotu ześlizgując się po dmuchanej zjeżdżalni.
Po incydencie lotnisko w Brindisi wyłączono z ruchu na kilka godzin. Władze portu lotniczego wydały komunikat, w którym stwierdziły, że „z powodu problemów w jednym z odlatujących samolotów konieczne było zamknięcie lotniska Salento w Brindisi”.
Principio di incendio sul @Ryanair_IT Brindisi-Torino. Ecco la foto della fiammata pic.twitter.com/4pVFXEyFJe
— Tgr Rai Puglia (@TgrRaiPuglia) October 3, 2024
„Problem, który wystąpił, gdy samolot był już ustawiony przodem do startu, wymagał ewakuacji pasażerów za pomocą awaryjnych zjeżdżalni. Wszystkie operacje zostały przeprowadzone z zachowaniem maksymalnego bezpieczeństwa dla pasażerów i załogi. Pasażerowie są już na lotnisku, gdzie pomaga im personel Aeroporti di Puglia. Technicy firmy pracują i interweniują w ramach swoich kompetencji, aby Aeroporti di Puglia mogło przeprowadzić kolejne kontrole użyteczności pasa startowego i ponownie otworzyć lotnisko” – czytamy w dalszym fragmencie oświadczenia.
To nie jest szczęśliwy tydzień dla Ryanaira
Do końca tygodnia pozostało jeszcze sporo czasu, a już można powiedzieć, że początek października nie zaczął się dobrze dla Ryanaira. Zaledwie dzień wcześniej, 2 października, w samolocie należącym do irlandzkiego przewoźnika też doszło do awarii. W lądującym na lotnisku w Bergamo Ryanairze, doszło do eksplozji czterech opon. Eksplozja była tak silna, że uszkodziła 450 metrów pasa startowego. I to również wiązało się z koniecznością zawieszenia na jakiś czas wszystkich przylotów i odlotów z lotniska.