O polskich zespołach, które próbują swoich sił na Wyspach słyszy się co jakiś czas, ale jeszcze żadnemu nie udało się zrobić zawrotnej kariery w Wielkiej Brytanii. Tym razem może być inaczej!
Powracający nad Wisłę gatunek disco polo robi zawrotną karierę na polskich festynach, imprezach i weselach. Dlatego nie może dziwić fakt, że tym popularnym gatunkiem polskie zespoły chcą zainteresować inne kraje. Wielka Brytania z uwagi na fakt, że mieszka w niej sporo Polaków jest naturalnym kierunkiem rodzimych zespołów. Jednym z nich jest bardzo obiecujący Endless EM, który właśnie zaczyna karierę na Wyspach i ma już za sobą pierwsze sukcesy.
Zespół to ucieleśnienie marzeń Mateusza Dudkowskiego – wokalisty urodzonego w Zamościu, który postanowił wyemigrować do Wielkiej Brytanii i tam próbować swoich sił w założonym przez siebie i brata – Radka zespole. Dlaczego akurat Wielka Brytania i Londyn?
"Polska rzeczywistość i to co się w niej dzieje, brak możliwości, słabo płatna praca – zmusiła nas do emigracji" – mówi założyciel zespołu, Mateusz Dudkowski.
"Pochodzimy ze zachodnich stron Polski, tam niestety możliwości sa bardzo małe. Londyn i praca, którą tu mamy pozwoliła nam na utworzenie formacji Endless EM".
Do zainteresowania muzyką skłonił Mateusza Dudkowskiego jego tata, który grał w zespole muzycznym. Jego syn postanowił w wieku 13 lat, że zacznie grać na gitarze i pójdzie w muzyczne ślady ojca. Do disco polo przekonał go charakter tego gatunku: rytmiczny, prosty i wpadający w ucho. W swojej twórczości jak sam mówi "nie wzoruje się na nikim".
"Chcę zrobić coś swojego, dać początek nowemu disco polo. W kolejnych naszych piosenkach będzie można to odczuć" – zapewnia Mateusz Dudkowski.
Za pracę twórczą w zespole Endless Em odpowiada Mateusz, który pisze muzykę. W warstwie tekstowej pomaga mu jego brat oraz znajomi, którzy także chętnie angażują się w pomoc Mateuszowi w spełnieniu jego marzenia.
Nazwa zespołu skrywa pewną głębię i kierunek, w którym bracia Dudkowscy będą chcieli podążać. Zespół tworzy w Wielkiej Brytanii i na tym rynku się skupia więc nazwa została zaczerpnięta z języka angielskiego. Co oznacza?
"Nazwa zespołu jest wzięta od słowa nieskończoność z angielskiego endless – zaczęliśmy twórczość i chcemy ja ciągnąc do końca świata i o jeden dzień dłużej. Natomiast drugi człon nazwy >EM< to skrót imienia Mateusz" – wyjaśniają członkowie zespołu.
Gdy nazwa zespołu była gotowa i zaakceptowana, to przyszedł czas na pracę nad pierwszym singlem i teledyskiem do niego. Bracia Dudkowscy osobiście zajęli się nakręceniem go, a do współpracy zaprosili Sylwię Rosiak – Miss Przedsiębiorstwa Warmii i Mazur, Raula de la Cruze'a – modela z Dominikany oraz ID – Twins – polskie bliźniaczki. Jak wygląda praca nad teledyskiem?
"Pomysłów było wiele na scenariusz tego teledysku, niestety musieliśmy się dostosować do wielu czynników, a przede wszystkim do pogody, na którą nie mamy wpływu, a która szczególnie w Anglii lubi płatać figle. Ostatecznie plaża, dziewczyny, kabriolet i piękne krajobrazy uświetniły nam teledysk. Daliśmy od siebie wszystkie możliwości i włożyliśmy wszystkie serca w ten projekt. Jak widać starania nie poszły na marne".
Panowie zgodnie przyznają, że z pierwszego singla "Nogi" oraz z teledysku są zadowoleni i obiecują, że już pracują nad kolejnymi hitami, które wkrótce będziemy mogli usłyszeć. Mateusz i Radek są przepełnieni pasją, mają odpowiedni charakter, dzięki któremu nie boją się pracy, która jeszcze przed nimi czeka. Natomiast fani zespołu Endless EM czekają na kolejne hity od braci Dudkowskich.