Jaka dziś pogoda?
Ludzie, którzy zdecydują się na eksplorowanie czerwonej planety nie będą mieli wcale łatwo. Gdy tylko tam dolecą, będą musieli poradzić sobie z ciśnieniem ponad sto razy niższym niż ziemskie, atmosferą wypełnioną trującym dwutlenkiem węgla i temperaturą, która delikatnie mówiąc nie rozpieszcza. Choć spośród wszystkich planet Układu Słonecznego to właśnie na Marsie pory roku są najbardziej zbliżone do tych ziemskich, to trudno tam mówić o letnim ciepełku. Ze względu na dużo większą odległość od słońca, pory roku są dwa razy dłuższe, a temperatura znacznie niższa niż ta, którą znamy – wynosi około -87 °C podczas zimy, do „zaledwie” -5 °C w lecie. Dodatkową przeszkodą są największe w naszym układzie planetarnym burze piaskowe, podczas których wiatr nabiera prędkości nawet 300 km/h.
Woda daje życie
Informacje o tym, że na Marsie jest woda woda słychać było już w latach 70-tych ubiegłego wieku, kiedy to naukowcy zaobserwowali na powierzchni planety wyschnięte koryta rzeczne. W 2002 roku amerykańska sonda potwierdziła tę informację wykrywając ślady zamarzniętej wody. Zaledwie 6 lat później amerykańskie łaziki odnalazły w marsjańskim gruncie wilgoć, a we wrześniu zeszłego roku naukowcy z NASA podzielili się ze światem informacją o występowaniu na Marsie wody w stanie ciekłym. Jak to możliwe, skoro temperatura na czerwonej planecie nie przekracza 0 °C? Badania prowadzone na Marsie pokazały, że śladowe ilości spływającej wody zawierają w sobie mnóstwo soli mineralnych, które obniżają temperaturę zamarzania do nawet -70 °C. To znaczące odkrycie, bo woda po odfiltrowaniu może być z powodzeniem użytkowana przez ludzi, którzy zasiedlą Marsa, a ponadto składa się z pierwiastków służących do produkcji paliwa rakietowego – tlenu i wodoru. Oznacza to, że w dalekiej przyszłości czerwona planeta może stać się jedynie przystankiem, z którego człowiek będzie wyruszał na podbój dalszych części naszej galaktyki.
Halo, tu baza
Jeżeli człowiek ma zaludnić Marsa to potrzebna mu będzie baza, którą kiedyś w przyszłości może nazwać domem. Tu pomysłów jest kilka – może to być specjalny namiot, który nadmuchiwany jest powietrzem przystosowanym do warunków optymalnych dla człowieka, albo baza wykonana za pomocą drukarki 3D. Wcześniej oczywiście należałoby wysłać roboty, które „wydrukują” nam lokum, by w końcu człowiek mógł się tam osiedlić. Problemem pozostaje jest promieniowanie, które na Marsie osiąga wartości kilkanaście razy większe niż normy przyjęte dla personelu zakładów nuklearnych. W związku z tym dach „marsjańskiego domu” musi pochłaniać szkodliwe promieniowanie. Można osiągnąć to poprzez pokrycie go regolitem, czyli marsjańskim podłożem. Ze względu na jego odporność, pod uwagę bierze się pomysł stworzenia bazy w jaskini, wcześniej wykopanej przez wysłane w kosmos maszyny. Jedno jest pewne – marsjański dom stanie się miejscem, w którym człowiek będzie przebywał najdłużej, bo warunki zewnętrzne wykluczają spędzanie czasu „na powietrzu”. Na razie jedyne kombinezony chroniące przed promieniowaniem są bardzo ciężkie i niewygodne, jednak pewnie w przyszłości naukowcy rozwiążą i ten problem.
Co na obiad?
W kwestii posiłków nowi mieszkańcy Marsa nie będą mieli póki co większego wyboru. Do tej pory naukowcom udało się wyhodować sałatę na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, co daje szansę na uprawianie na Marsie niewielkiej ilości warzyw w specjalnie zaprojektowanych do tego szklarniach. Niestety same warzywa nie wystarczą. Człowiek potrzebuje białka, które zawiera głównie mięso. Hodowla tkanki mięśniowej w warunkach laboratoryjnych nadal jest w powijakach, a do uzyskania syntetycznego mięsa wciąż potrzebujemy fragmentu tkanki zabitych wcześniej zwierząt. Naukowcy z Japonii sugerują, że dobrym rozwiązaniem byłaby hodowla larw jedwabników – zawierają bardzo dużo białka, a ich odchody to doskonały nawóz do kosmicznych szklarni. Ponieważ do tej pory nie znaleziono optymalnego rozwiązania, jako główne źródła pożywienia wskazuje się ziemskie zapasy.
Skąd wziąć energię?
Niezbędnym elementem do życia jest energia. Jednym z pomysłów jest wykorzystanie energii słonecznej. Mars znajduje się 1,5 raza dalej od Słońca niż Ziemia, więc do zasilenia stacji w ten sposób potrzebna byłaby spora ilość dużych ogniw słonecznych. Co w przypadku burz piaskowych, które potrafią pozbawić planetę słońca? Tu można zastosować atomowe baterie RTG, albo spróbować wykorzystać wiatr i za pomocą urządzeń przetworzyć go na energię.
Mars na Ziemi
Chodź z pewnością jeszcze sporo czasu upłynie zanim ludzie dotrą do Marsa, to Rosja postanowiła stworzyć symulację lotu i pobytu na tej planecie, w której udział wzięło 6 ochotników, którzy spędzili ze sobą ponad 500 dni. Eksperyment, który rozpoczął się w 2009 roku nosił nazwę MARS-500. Śmiałkowie nie tylko przeszli przez symulację lotu i pobytu na odległej o miliony kilometrów planecie, ale także zetknęli się z takimi sytuacjami jak awaria zasilania czy spacer po powierzchni Marsa. Wadą było to, że symulacja nie oddawała wszystkich aspektów prawdziwej misji takich jak np. stan nieważkości czy problemy związane z promieniowaniem na planecie. Jedno jest pewne wyprawa na Marsa to tylko kwestia czasu. Kto wie, czy nasze prawnuki nie zamieszkają na czerwonej planecie?