Przy starcie samolotu linii United Airlines, w którym znajdowało się 249 pasażerów, odpadło koło, które następnie zmiażdżyło samochody przy lotnisku. Na nagraniu wideo uchwycono ten moment.
W czwartek z samolotu linii United Airlines lecącym z lotniska w San Francisco do Osaki w Japonii odpadła opona. Wylądowała następnie na jednym z parkingów dla pracowników lotniska miażdżąc samochody.
Z samolotu odpadła opona
Przedstawiciel linii lotniczych United Airlines potwierdził, że „około godziny 11.35 United Flight 35 lecący do Osaki stracił przy starcie jedną z opon w podwoziu”. W związku ze zdarzeniem nie zgłoszono żadnych obrażeń. Policja umieściła wokół miejsca upadku opony, przy samochodach, taśmę ostrzegawczą.
W oświadczeniu linie United Airlines poinformowały, że samolot został przekierowany na lotnisko w Los Angeles, gdzie czekali już strażacy. Lądowanie odbyło się bez problemów.
Samolot zastępczy
Na lotnisku w Los Angeles dla 249 pasażerów feralnego lotu zorganizowano samolot zastępczy, który przetransportował ich wieczorem do Osaki. Ponadto linia lotnicza wytłumaczyła, że samolot „B777-200 ma po sześć opon na każdej z dwóch głównych kolumn podwozia”. A maszyna „została zaprojektowana tak, aby bezpiecznie wylądować w przypadku braku lub uszkodzenia opony”.
Eksperci lotnictwa stwierdzili, że utrata opon w samolotach jest zjawiskiem rzadkim i nie świadczy o większym problemie związanym z bezpieczeństwem.
– Pozostałe opony są w pełni zdolne wytrzymać obciążenie samolotu – powiedział Alan Price, były główny pilot Delta Air Lines.
Na lotnisku w San Francisco, z którego startował samolot, na pewien czas zamknięto pas startowy, aby usunąć części, które odpadły.
Relacje świadków
Jeden z naocznych świadków zdarzenia powiedział, że widział moment, w którym opona odpadła z samolotu i spadła na ziemię uszkadzając kilka samochodów.
– Przy prędkości i szybkości, z jaką spadała opona, zmiażdżyłaby człowieka jak winogrono. Patrzę w górę i widzę, że to opona kręci się z dużą prędkością. Odbiła się na parkingu dla personelu i uderzyła w samochód, mały kompaktowy samochód. Myślałem, że zmiażdży ten samochód i tam zostanie. Ale odbiła się znów naprawdę wysoko nadal się kręcąc, a następnie wylądowała na czerwonej Tesli i całkowicie ją zmiażdżyła – powiedział świadek.
– Nigdy czegoś takiego nie widziałem, byłem w szoku. Od razu wiedziałem, że to opona samolotowa, bo są ogromne, prawda? Są wielkości całego nadkola samochodu. Kiedy uderzyła w Teslę, pamiętam tylko chrzęst metalu i rozbite szkło – dodał mężczyzna.
Na parkingu mimo uszkodzenia wielu samochodów nikt nie odniósł obrażeń.