Brytyjskie rodziny z niecierpliwością czekają na listopadowy budżet. To właśnie wtedy kanclerz skarbu Rachel Reeves ma ogłosić decyzję, która może zmienić życie milionów. Jeżeli zapowiedzi staną się rzeczywistością, nadejdzie koniec limitu świadczeń na dwoje dzieci – jednej z najbardziej kontrowersyjnych zasad brytyjskiego systemu socjalnego ostatnich lat. To prawdziwa rewolucja w polityce socjalnej UK.
Dziś tysiące rodziców w Wielkiej Brytanii może liczyć na wsparcie tylko dla pierwszej dwójki dzieci. Na kolejne – już nie. Ten limit od lat budzi ogromne emocje, a organizacje społeczne nazywają go „okrutnym i niesprawiedliwym”.
Koniec limitu świadczeń na dwoje dzieci – więcej pieniędzy dla rodzin
Zniesienie ograniczenia oznaczałoby, że każde dziecko – niezależnie od kolejności urodzenia – otrzymałoby pełną kwotę dodatku w ramach Universal Credit. Przy obecnych stawkach to 292,81 funta miesięcznie na dziecko. Natomiast dla rodziny z czwórką dzieci oznaczałoby to aż 586 funtów więcej co miesiąc.
Szansa na wyrównanie szans – czy rząd dotrzyma słowa?
Zapowiedź Rachel Reeves wzbudziła nadzieję, ale i sceptycyzm. Wielu komentatorów pyta, czy to nie tylko polityczny gest przed ogłoszeniem budżetu.
Organizacje walczące z ubóstwem dzieci przypominają, że co dziewiąte dziecko w Wielkiej Brytanii dorasta w domu dotkniętym limitem na dwoje dzieci. Jednocześnie wiele dzieci żyje w ubóstwie. W zagrzybionych domach. Bez ciepłej wody. Bez pewności ciepłego obiadu. Ich szanse na dobrą przyszłość są blokowane przez brak pieniędzy.

fot. shutterstock.com
Według ekspertów, to właśnie ta zasada pogłębia biedę pracujących rodzin – tych, które mimo zatrudnienia wciąż nie są w stanie związać końca z końcem.
– Rząd nie może mówić o „moralnej misji” zakończenia ubóstwa dzieci, dopóki ten limit istnieje – mówi Joseph Howes, szef organizacji End Child Poverty Coalition. Koniec limitu świadczeń na dwoje dzieci zmieniłoby los milionów najmłodszych brytyjczyków.
Moralny obowiązek czy polityczna kalkulacja?
Zniesienie limitu byłoby jednym z najbardziej kosztownych, ale i społecznie znaczących kroków w polityce socjalnej od dekady. Zwolennicy zmian podkreślają, że każde dziecko zasługuje na równe wsparcie państwa, niezależnie od tego, w jakiej kolejności się urodziło.
Krytycy ostrzegają jednak, że dodatkowe wydatki mogą nadwyrężyć budżet państwa. Natomiast część rodzin – jak twierdzą – nie wykorzysta dodatkowych środków z korzyścią dla dzieci.
Koniec limitu świadczeń na dwoje dzieci. Nowy rozdział dla brytyjskich rodzin?
Jeśli koniec limitu świadczeń na dwoje dzieci rzeczywiście zostanie potwierdzony w listopadowym budżecie, będzie to prawdziwa rewolucja w polityce społecznej Wielkiej Brytanii. Dla wielu rodzin oznacza to ulgę finansową. Dla innych – szansę na wyjście z ubóstwa. Dlatego na tą decyzję brytyjskie rodziny czekają od lat.
Jedno jest pewne: decyzja Rachel Reeves może stać się jednym z najważniejszych momentów brytyjskiej polityki socjalnej ostatnich lat.