W imię walki z epidemią otyłości wśród najmłodszych na Wyspach posłowie Izby Gmin chcą, aby gabinet Theresy May przygotował ustawę, która zakaże obniżania cen niezdrowej żywności i słodkich napojów.
Pomysł ten jest wynikiem prac komisji ds. zdrowia (Health Committee). Raport, który powstał w Izbie Gmin jednoznacznie wskazuje, że rząd brytyjski robi zdecydowanie zbyt mało w walce z (nie tylko, ale przede wszystkim!) dziecięcą otyłością. Trzeba więc szukać nowych rozwiązań i to dość radykalnych, jak się okazuje.
Nową strategią walki z otyłością ma być państwowa kontrola nad cenami i marketingiem produktów uchodzących powszechnie za niezdrowe ("junk food"), czyli z dużą zawartością cukru. Mają pojawić się nowe obostrzenia dotyczące reklamowania tego typu produktów. Deputowani wpadli także na pomysł, aby zabronić wielkim sieciom handlowym urządzania promocji obniżających ceny słodzonych napojów i niezdrowego jedzenia.
Council Tax uderzy nas po kieszeni! 94 proc. samorządów wprowadzi od kwietnia solidne podwyżki
Innym pomysłem posłów pracujących Health Committee jest wprowadzenie nowego oznaczenia ilości cukru w danym produkcie. Obecnie wartość tę podaje się w gramach – teraz miałaby być wyrażona również w łyżkach stołowych. Warto dodać, że w raporcie nie pojawiły się najmniejsze wzmianki dotyczące edukacji w kwestii zdrowe odżywiania się.
Brytyjski polityk chce emigrować na Węgry! Czy to początek emigracji do Europy Wschodniej?
Posłowie nie mają jednak złudzeń, że coś uda się w tej kwestii osiągnąć – ich rekomendacje zostały zignorowane przez rząd Theresy May. I trudno się dziwić. I nie idzie tu tylko o bardzo silne lobby producentów "niezdrowej żywności", ale również o to, że z jej sprzedaży mocno korzysta budżet. Ministrowie May (na szczęście lub nieszczęście) nie są samobójcami, którzy sami zakręcili by kurek z zyskami z podatków.
"Z naszego punktu widzenia takie obostrzenia powinny dotyczyć nie tylko produktów zawierających duże ilości cukru, ale także tych, które są bogate w tłuszcz i sól" – czytamy w raporcie.