Skandaliczne zachowanie polskiego imigranta z Worksop – po tym, jak został aresztowany i osadzony w areszcie, 38-letni Polak własnymi odchodami "wysmarował" celę.
Jak czytamy na łamach lokalnego serwisu informacyjnego "Worksop Guardian" nasz rodak podczas policyjnej kontroli na drodze odmówił poddaniu się testowi na obecność alkoholu, który rozstrzygnąłby czy prowadzi samochód pod wpływem alkoholu. Interwencja ta miała miejsce 1 maja 2021 roku przy ulicy Mary Street w miejscowości Rhodesia, zlokalizowanej niedaleko Worksop, 40-tysięcznego miast w hrabstwie Nottinghamshire. W związku z tym 38-letni Polak zamieszkały właśnie w Worksop został aresztowany przez policję. W trakcie, gdy oficerowie wykonywali konieczne czynności mające związek z aresztowaniem, nasz rodak opluł – według relacji brytyjskich mediów – policyjny radiowóz. To jednak nie wszystko…
Obrzydliwe zachowanie Polaka
Po tym, jak 38-letni imigrant został przewieziony do aresztu zlokalizowanego na posterunku Mansfield Police Station i zamknięty w celi dopuścił się absolutnie odrażającego i niegodnego zachowania. Miejsce, w którym był przetrzymywany zabrudził swoimi własnymi odchodami.
Przed sądem Mansfield Magistrates Court Polak stanął w miniony czwartek, 6 maja 2021 roku. W asyście tłumacza przyznał się do stawianych mu zarzutów nieprzedstawienie prawa jazdy, prowadzenie pojazdu bez prawa jazdy lub ubezpieczenia oraz dwóch zarzutów związanych z "criminal damage". Okazało się również, że nasz rodak może "pochwalić się" kryminalną przeszłością – był skazywany już wcześniej, tyle że przez polskie, a nie brytyjskie, sądy.
Nasz rodak własnymi odchodami wybrudził policyjną celę
Czy Polak z Worksop w jakiś sposób wytłumaczył swoje irracjonalne i, jeśli mamy być szczerzy, obrzydliwe zachowanie podczas pobytu na posterunku Mansfield Police Station? "Żałuję tylko tego, co zrobiłem. Znajdowałem się pod wpływem leków, które wpłynęły na mój stan psychiczny. W normalnym okolicznościach zachowuje się odpowiednio" – w taki sposób tłumaczył postępowanie nasz rodak, jak czytamy na łamach "Worksop Guardian".
Jaki wyrok wydał brytyjski sąd? Otóż Mansfield Magistrates Court nakazał zapłacenie grzywny sięgającej 240 funtów. Poza tym skazany będzie musiał również pokryć koszty rozprawy sądowej (85 funtów) oraz wpłacić 34 funty "victim surcharge". Kolejne 150 funtów z jego kieszeni zostanie przeznaczone na czyszczenie policyjnego radiowozu i celi w areszcie. Dodajmy także, że Polakowi zakazano prowadzenia samochodów na 17 miesięcy. Poza tym mężczyzna weźmie również udział w specjalnym kursie dla kierowców, którzy zostali pozbawienie uprawnień.