Ryanair prawdopodobnie zmniejszy liczbę lotów w lipcu i sierpniu z powodu opóźnień w dostawach nowych samolotów 737 MAX ze strony Boeinga. Eddie Wilson zakłada jednak, że nie będzie to miało bezpośredniego wpływu na klientów.
Dyrektor generalny Ryanaira, Michael O’Leary powiedział w ubiegłym tygodniu, że w lipcu zmniejszy liczbę niektórych lotów na trasach o wysokiej częstotliwości. Natomiast wczoraj Eddie Wilson powiedział, że to samo stanie się w sierpniu, ale wierzy w to, że Ryanair „absolutnie” osiągnie swój roczny cel na poziomie 185 mln pasażerów.
Wilson powiedział, że ma nadzieję, iż liczba samolotów dotkniętych problemami produkcyjnymi będzie jednocyfrowa z floty liczącej ponad 550 samolotów, jednak Boeing nie przedstawił jeszcze szczegółowego harmonogramu dostaw.
– Będziemy w stanie to zaabsorbować dzięki redukcji częstotliwości. To nie będzie istotne, nie wpłynie na ludzi, ponieważ wszystkie rezerwacje nie są na sierpień – powiedział Wilson, dyrektor generalny Ryanair DAC.
Rozczarowujące opóźnienia
Michael O'Leary opisał opóźnienia Boeinga jako „bardzo rozczarowujące”, ale Wilson dodał, że nie będzie to miało wpływu na rozmowy z amerykańską firmą na temat ewentualnego dużego nowego zamówienia. Eddie Wilson przemawiał w Berlinie, gdzie ogłosił, że w letnim rozkładzie w tym roku znajdzie się 520 lotów tygodniowo.
W ubiegłym tygodniu „Daily Telegraph” napisał, że w wakacyjnym rozkładzie lotów Ryanaira mogą nastąpić niepożądane zmiany w wyniku problemów produkcyjnych z Boeingami 737 Max, które zamówiły irlandzkie linie lotnicze. Ryanair wiązał ogromne nadzieje w związku z dużymi jak na swoją obecną flotę i ulepszonymi Boeingami 737 Max, jednak spotkało go rozczarowanie. Okazało się, że Boeing nie miał najlepszych informacji dla Ryanaira.
Problemy z Boeingami 737 Max w Ryanairze
Flagowy model samolotu, jaki ma zasilić flotę Ryanaira, w którym linia lotnicza pokłada ogromne nadzieje, może tak naprawdę przysporzyć taniemu przewoźnikowi więcej problemów tego lata.
Irlandzkie linie lotnicze miały otrzymać aż 24 Boeingi 737 Max w okresie od kwietnia do czerwca, czyli dokładnie na sezon wakacyjny, kiedy to zapotrzebowanie na loty jest największe i trzeba przewieźć największą liczbę pasażerów.
Ryanair nie kryje, że planuje przewieźć rekordową liczbę pasażerów – około 185 mln – w ciągu roku do marca 2024. Michael O’Leary ostrzegał jednak już wcześniej, że rekord ten może nie zostać osiągnięty, jeśli w pierwszej połowie 2023 roku do floty irlandzkich linii dołączy o 10 Boeingów 737 Max mniej, niż oczekiwano.
Czarny scenariusz zaczyna się spełniać
Niestety w ubiegłym tygodniu Boeing poinformował, że wykrył pewne błędy w produkcji swojego popularnego i problematycznego modelu samolotu. Amerykańska firma podała, że Spirit AeroSystems, jeden z dostawców Boeinga, stosował proces instalacji osprzętu w samolotach, który nie był zgodny z surowymi przepisami lotniczymi.
Boeing dodał jednak, że metoda produkcji „nie stanowi bezpośredniego problemu związanego z bezpieczeństwem lotu” i nie wpływa na samoloty, które już latają.
Jak to wpłynie na podróżowanie w te wakacje?
Biorąc pod uwagę wcześniejsze stwierdzenie szefa Ryanaira dotyczące negatywnego wpływu dostarczenia nie 24, lecz mniejszej liczby zamówionych Boeingów, na przewiezienie tak dużej liczby pasażerów w te wakacje, podróżni mogą czuć się zaniepokojeni, zwłaszcza ci, którzy zarezerwowali już bilety.
W sprawie wypowiedział się jednak rzecznik Ryanaira, który uspokaja podróżnych: „To ogłoszenie Boeinga nie ma wpływu na obecną flotę Ryanair składającą się z 540 737 samolotów. Wspólnie z Boeingiem oceniamy, jak wpłynie to na 24 samoloty 737 Max, które mają zostać dostarczone w pozostałej części kwietnia, maja i czerwca”.
Problematyczne Boeingi 737 Max
Boeing potwierdził wiadomość dotyczącą problemów Insiderowi, mówiąc, że dostawca powiadomił firmę o „niestandardowym procesie produkcyjnym” w tylnej części kadłuba niektórych samolotów MAX. Należą do nich MAX 7, MAX 8 i MAX 8200, który jest wersją wariantu MAX 8 o dużej pojemności. MAX 9 nie zostanie naruszony.
Producent powiedział, że problem nie dotyczy bezpieczeństwa, a obecnie eksploatowane samoloty mogą nadal latać, ale ostrzegł, że wady „wpłyną na znaczną liczbę niedostarczonych samolotów 737 MAX, zarówno w produkcji, jak i w magazynach”. Wiadomo, że Boeing pracuje obecnie nad rozwiązaniem problemu.
– Jest nam przykro z powodu wpływu, jaki ten problem będzie miał na klientów, których to dotyczy i jesteśmy z nimi w kontakcie w sprawie harmonogramu dostaw – poinformował Boeing.
Opóźnienie jest złą wiadomością dla linii lotniczych, które są uzależnione od dostaw samolotów pasażerskich w celu zwiększenia przepustowości, uruchomienia nowych tras i wymiany starzejących się samolotów.
Co ciekawe – podobnie jak Ryanair – linie United Airlines, które mają 80 samolotów MAX w swojej flocie i 433 zamówione, powiedziały Insiderowi, że nie spodziewają się, iż opóźnienia będą miały „znaczący wpływ na nasze plany związane z przepustowością na to lato lub resztę roku”.
Tymczasem linie American Airlines poinformowały, że są świadome opóźnień i „współpracują z Boeingiem, aby zrozumieć, w jaki sposób mogą one wpłynąć na nasze dostawy MAX’ów”. American Airlines ma w swojej flocie 42 samoloty MAX i 88 zamówionych.
Nie da się ukryć, że chociaż Boeing i jego partnerzy wciąż oceniają wpływ ostatniego wstrzymania dostaw, opóźnienia w dostawach stały się poważnym problemem dla konstruktora samolotów.
Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!
Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:
Ryanair zaczyna letnią wyprzedaż biletów z wyjątkowymi ofertami na maj i czerwiec
Ryanair ostrzega podróżnych, którzy mają zaplanowane loty w tym tygodniu