artykuł dostarczony przez klienta
Autorem poniższego artykułu jest Przemysław Słomski, który przez ostatnie kilkanaście lat wyrobił sobie opinię zaufanej firmy na rynku brytyjskim.
Rodacy nadal przyjeżdżają do Anglii zmotywowani brakiem perspektyw w Polsce. Naszym celem było i jest godne życie i dorobienie się na emigracji. Staramy się jak najwięcej zarobić i jak najmniej wydać. Natomiast rodowici mieszkańcy w ogromnej większości żyją z dnia na dzień. Jak to ktoś celnie zauważył, wydają pieniądze, których nie mają, na rzeczy których nie potrzebują, aby zirytować ludzi których tak naprawdę nawet nie lubią.
Niestety dla nas, system finansowy Wielkiej Brytanii jest zwyczajnie oszukańczy. Jest on zrobiony pod rodowitych Brytyjczyków, pod ludzi bez oszczędności, żyjących na kredyt. Oprocentowanie oszczędności jest minimalne i nie pokrywa inflacji. Nie opłaca się oszczędzać w banku. Natomiast oprocentowanie kredytów przez dekady było zaniżane, przez co opłacało się brać kredyty hipoteczne. To spowodowało nie tylko brak nawyku oszczędzania, ale również ogromną bańkę spekulacyjną na rynku nieruchomości. Spektakularny wzrost cen był krzywdzący dla nas Polaków, odkładających na zakup własnego mieszkania czy domu. Ceny nieruchomości nam odjeżdżały tak samo jak naszym dziadkom oszczędzającym na malucha. Co z tego, że stan konta rośnie, skoro cena mieszkania nam rośnie.
Spójrzmy na liczby, jak to wyglądało. Od wejścia Polski do UE minęło niemalże 20 lat. W 2004 funt kosztował 7 zł, dziś 5,30 zł. Nominalnie kurs spadł nieznacznie, ale siła nabywcza funta spadła drastycznie. Dobrym wyznacznikiem wartości pieniądza jest cena paliwa. W 2004 litr benzyny kosztował 79p, obecnie kosztuje 1,39£. Średni koszt nieruchomości z UK wzrósł ze 150 tysięcy £ do 225 tysięcy £. Najbardziej dewaluację funta widać na kruszcach. Moneta złota o wadze jednej uncji kosztowała 230£ wobec 1550£ dziś. Można to podsumować stwierdzeniem, że jeżeli ktoś ma funty od 20 lat, to stracił połowę swoich oszczędności, jeżeli je wydał na cokolwiek namacalnego, to podwoił inwestycję.
Jeszcze gorszym procesem zachodzącym w UK jest paranoja gotówkowa. Bank of England jest liderem światowego szaleństwa delegalizacji banknotów. Każdy z nas słyszał o zamrażaniu kont, zetknął się z pytaniami w jakim celu podejmujemy z banku nasze własne oszczędności, lub skąd mamy gotówkę. Dziś oszczędności w banku są tylko roszczeniem wobec tego banku. Przychodzimy do kasy z naszym roszczeniem, prosimy o wypłatę, a jeżeli źle odpowiemy na podchwytliwe pytanie, to możemy nie mieć ani gotówki, ani konta w banku. Jesteśmy na łasce bankierów.
Istnienie oszukańczego systemu walutowego to element procesu niszczenia tych, którzy cokolwiek mają na korzyść tych, którzy żyją z benefitów. Ludzie uzależnieni od wypłaty zasiłków są znacznie bardziej chętni do oddawania głosów na partie z programem socjalistycznym. Ten proces widać na całym świecie, również w Polsce. Małe grono oszczędzających wobec ogromnej liczny beneficiarzy jest jak kilka owiec w stadzie wilków, gdy dochodzi do demokratycznego głosowania o tym, co będzie jedzone na kolację.
Nic nie wskazuje na to, aby ten trend miał się odwrócić. Anglia nie wróci do thatcheryzmu. Socjalizm jest zawsze drogą jednokierunkową. Ludzi uzależnionych od benefitów nie da się przekonać do liberalizmu ekonomicznego, do korzyści z wolnej gospodarki i niskich podatków. Przy okazji każdych kolejnych wyborów politycy będą musieli licytować się na rozdawnictwo, co ostatecznie skończy się bankructwem całego kraju.
Jedynym aktywem, które chroni przed opisywanymi mechanizmami jest złoto inwestycyjne, w postaci monet lub sztabek. Złoto nie jest roszczeniem. Nie można ‘nie wypłacić’ złota – ze swoim złotem idzie się do dilera i otrzymuje się swoje pieniądze. Jeżeli nie w UK, to w dowolnym innym kraju.
Złota nie da się zdelegalizować. Złoto przez tysiące lat było nośnikiem kapitału i w tym czasie setki razy próbowano je zdelegalizować. Ani Stalinowi ani Rooseveltowi się to nie udało, o czym świadczą dostępne na rynku duże ilość carskich rubli i złotych dolarów.
I co najważniejsze, zyski z posiadania złota są zwolnione z podatku kapitałowego, jeżeli monety są wyprodukowane przez Mennicę Królewską. Stąd prawie cały obrót kruszcami w formie złota i srebra w Wielkiej Brytanii to produkty krajowe, takie jak suwereny czy britannie. To zwolnienie podatkowe złota to typowa luka podatkowa zrobiona dla bogatych ludzi. Większość zwykłych obywateli nie ma złota i takie zwolnienie nie jest pomyślane dla zwykłych zjadaczy chleba. To jest furtka dla polityków i ich bogatych kumpli.
Tego typu przemyślenia miałem już w roku 2010, gdy wracałem do Polski z emigracji. Otworzyłem wtedy Mennicę 79 Element, sklep sprzedający złoto inwestycyjne. Centrala firmy znajduje się we Wrocławiu, są też oddziały w Warszawie, Katowicach, Poznaniu, Gdańsku.
Mennica 79 Element posiada również placówkę w Londynie. Na naszej stronie internetowej można zamówić produkty inwestycyjne ze srebra i złota, w postaci sztabek i monet. Towar wysyłamy najczęściej następnego dnia, dyskretną przesyłką ubezpieczoną.
Mimo, że firma zatrudnia 20 osób, nadal staram się być w bezpośrednim kontakcie z naszymi klientami. Zachęcam do kontaktu poprzez Whatsapp w dni robocze, w godzinach 4-6 PM, pod numerem +48797980431.
Zachęcam do zapoznania się z moimi materiałami wideo na Youtube. Jest tam ponad 100 filmów na których opowiadam o numizmatyce i o ekonomii. Szczególnie polecam zapoznanie się z pierwszymi filmami, poruszającymi podstawy oszczędzania w kruszcach.
autor: Przemysław Słomski