Fot. YouTube
Media od dawna podejrzewają Jeana Claude'a Junckera o alkoholizm, a w internecie mnożą się filmiki, na których przewodniczący Komisji Europejskiej wydaje się być „pod wpływem”. Niestety po ostatnim szczycie NATO podejrzenia te wydają się być coraz bardziej uzasadnione…
Choć wydawałoby się, że jedyną i niekwestionowaną „gwiazdą” ostatniego szczytu NATO, który miał miejsce 11 i 12 lipca, był prezydent USA Donald Trump, to jednak z czasem media zaczęły się rozpisywać o innym „bohaterze” spotkania członków Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dziennikarze dostrzegli, że podczas szczytu Jean Claude Juncker miał wyraźne problemy z utrzymaniem równowagi.
Na zamieszczonych w internecie nagraniach widać, że Jean Claude Juncker nie jest w stanie wejść na podest o własnych siłach oraz że muszą mu w tym względzie pomagać ochroniarze i przywódcy państw Sojuszu. Z utrzymaniem równowagi przewodniczący Komisji Europejskiej miał też problem po zrobieniu oficjalnego zdjęcia i w trakcie występu belgijskich artystów. W tym czasie Junckera podtrzymywał m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron i prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
Jean Claude Juncker: „Naprawdę nie jest jeszcze za późno, aby odwołać Brexit”
Jean Claude Juncker odniósł się do zarzutów odnośnie swojego upojenia alkoholowego w trakcie szczytu NATO i po pierwszym pytaniu dziennikarza Agencji Reutera zażądał okazania sobie szacunku. Przewodniczący Komisji Europejskiej powiedział, że od dawna cierpi na rwę kulszową, a dodatkowo miewa ostatnio silne skurcze w nogach. I to właśnie z tego względu Juncker miał zostać posadzony w trakcie szczytu na wózek inwalidzki.
Dziennikarze i internauci nie dali się jednak przekonać przewodniczącemu KE, którego od dawna posądza się o chorobę alkoholową. Tajemnicą poliszynela ma być w Brukseli fakt, że przewodniczący KE „pije na spotkaniach gin zamiast wody”, a także że przekazuje on większość spraw do załatwienia swojemu zaufanemu, acz nie wybranemu przez żadne ciało zastępcy Martinowi Selmayrowi.