Ryanair opóźnia lot na lotnisku Stansted, żeby… oszczędzić na wypłacie odszkodowań

Opóźnienia sięgające trzech godzin, skandaliczne traktowanie swoich pasażerów i kłamanie w żywe oczy – takie rzeczy tylko w Ryanairze.

O tych szokujących wydarzeniach czytamy na łamach "The Irish Times". Miały one miejsce w minioną sobotę, na lotnisku w Cork. Lecący z Irlandii do brytyjskiej stolicy pasażerowie siedzieli na swoich miejscach na pokładzie i odliczali minuty do startu. Maszyna zmierzająca na Stansted została jednak zatrzymana na ziemi. Powód? Przedstawiciele Ryanaira zasłaniali się bliżej nieokreślonymi "przyczynami operacyjnymi" i poprosili swoich klientów o powrót do terminala. Tam mieli poczekać, aż na pasie pojawi się kolejny samolot.

- Advertisement -

Minister ds. Brexitu daje gwarancję imigrantom z UE: „Nie zostaniecie wyrzuceni z UK, jeśli nie dojdzie do umowy ws. wyjścia ze Wspólnoty”

Jednak jak relacjonowała z uczestniczek tych wydarzeń nie sposób było nie zauważyć, że przy bramce, którą wrócili na lotnisko zaczyna ustawiać się… inna kolejka! "Spytałam więc stewardesę co to ma znaczyć" – komentuje kobieta. Jak się okazało ową "usterką techniczną" miał być… inny lot, mianowicie do Wrocławia, co z nieskrywaną żenadą przyznała kobieta zatrudniona w irlandzkich liniach lotniczych.

Dlaczego Ryanair zdecydował się na taką "podmiankę"? Odpowiedź jest dość banalna – pieniądze. Tani przewoźnik od początku wakacji ma problemy z terminowością swoich połączeń. W wyniku opóźnień pasażerom trzeba wypłacać rekompensaty. "Mądre głowy" w Ryanairze wyliczyły, że "taniej" będzie bardziej – konkretnie o 3 godziny – opóźnić lot do Londynu, a wcześniej odprawić samolot, który miał lecieć do Polski. Można w tym miejscu spytać gdzie tu jakikolwiek, elementarny szacunek dla klienta, który za bilet zapłacił i oczekuje solidnie wykonanej usługi. Cóż można powiedzieć – Ryanair i wszystko jasno…

 

 

Polacy na Wyspach mają coraz mniejsze oszczędności. Wszystkiemu winien słaby kurs funta

Najgorsze w tym wszystkim jednak wydaje się to, że przedstawiciele koncernu Micheala O`Leary`ego do samego końca utrzymywali fikcję związana z "usterką techniczną". W żadnym z oficjalnych komunikatów, jaki wydali nie zdecydowali się przyznać racji pasażerom, którzy zostali skrzywdzeni. Nawet, gdy reporterzy "Irish Times" się z nimi skontaktowali wystosowali odpowiednio gładką formułkę, a trudne pytania zbyli milczeniem.

Teksty tygodnia

Tak holenderskie miasta walczą o życie pieszych i rowerzystów

W coraz większej liczbie holenderskich miast i wsi wprowadzane...

Wygrał w sądzie z DWP! Urząd poniżył go i odmówił pomocy

Tak to możliwe. Złożył pozew i wygrał w sądzie z DWP. Ciężko chory mężczyzna dostał 0 punktów. Urząd odrzucił wniosek a uzasadnienie było poniżające dla mężczyzny. Odważył się walczyć o swoje prawa i pokonał bezduszny system. 

Eksperci alarmują. Rekordowa liczba przypadków zanieczyszczenia wody w UK

Według danych Agencji Ochrony Środowiska, w ostatnim roku liczba poważnych przypadków zanieczyszczenia wody przez przedsiębiorstwa wodociągowe wzrosła aż o 60 procent. W 2024 roku odnotowano łącznie 2801 takich incydentów – to najwyższy wynik w historii. Poprzedni rekord padł w 2023 roku, kiedy zgłoszono 2174 przypadki.

Strajk lekarzy w UK – czy zabraknie pomocy medycznej dla chorych?

Czy pacjenci w pilnej potrzebie lub chwili zagrożenia życia są zagrożeni. Jak strajk wpłynie na planowane zabiegi i operacje? Finalnie dlaczego lekarze protestują i czego się domagają? 

Niemcy nie dadzą sobie rady bez Polaków. Do tej pracy pilnie nas potrzebują

W obliczu narastającego zagrożenia wojennego Niemcy drastycznie zmieniają podejście do kwestii bezpieczeństwa i rynku pracy. Z kraju skoncentrowanego na wygodzie i stabilności stają się państwem zbrojącym się na potęgę. Wraz z tym przesunięciem pojawił się niepokój, ponieważ bez pracowników z zagranicy, w tym z Polski, niemiecka gospodarka może kryzysu nie przetrwać.

Przeczytaj także