Londyn, miasto symbolizujące globalną metropolię XXI wieku, w połowie grudnia ponownie znalazł się w centrum uwagi mediów z powodów, które budzą niepokój mieszkańców i obserwatorów życia publicznego. Seria brutalnych przestępstw w Londynie, jaka objęła miasto między 17 a 19 grudnia wzbudziła ponownie pytania o bezpieczeństwo w stolicy.
Przestępstwa obejmując bójkę z użyciem noży na stacji metra, śmiertelne ugodzenie nożem w dzielnicy mieszkaniowej oraz zabójstwo z użyciem broni palnej na północnym zachodzie miasta. Niestety doniesienia z weekendu wskazują, że choć incydenty nie są ze sobą powiązane, to przemoc w mieście eskaluje.
Seria brutalnych przestępstw w Londynie. Krwawe dni, które obnażają napięcia wielkiego miasta
Nagromadzenie brutalnych przestępstw w krótkim czasie wywołało falę niepokoju.
Walka trzech mężczyzn w metrze
Pierwszy z incydentów miał miejsce 17 grudnia na stacji metra Colliers Wood. Na linii Northern. W godzinach porannego szczytu trzech młodych mężczyzn starło się tam z użyciem noży. Choć nikt nie zginął, sam fakt, że do tak niebezpiecznego zdarzenia doszło w jednym z kluczowych węzłów komunikacyjnych, ponownie uruchomił debatę o bezpieczeństwie londyńskiego transportu publicznego. Policja zatrzymała jednego z uczestników bójki, który trafił do szpitala z urazem głowy.
Zabójstwo w spokojnej dzielnicy
Dwa dni później, wieczorem 19 grudnia mieszkańcy wezwali policję do budynku mieszkalnego w Maida Vale. W jednym z lokali śmiertelnie ugodzono nożem 40-letniego mężczyznę. Zginął na miejscu. Natomiast sprawca — lub sprawcy — zbiegli przed przybyciem służb. Technicy kryminalistyczni przez wiele godzin zabezpieczali ślady. Jednak do tej pory nie ogłoszono żadnego zatrzymania. Przez wiele godzin policja prowadzi intensywne poszukiwania. Dlatego zdarzenie to wpłynęło mocno na życie okolicznych mieszkańców. Natomiast fakt, że policja nie złapała jeszcze sprwców, wzbudza dodatkowe obawy o bezpieczeństwo.
Zdarzenie to szczególnie wstrząsnęło lokalną społecznością, ponieważ Maida Vale uchodzi za relatywnie spokojną część północno-zachodniego Londynu.
Strzały w Stonebridge
Tego samego wieczoru, zaledwie kilka minut wcześniej, doszło do jeszcze poważniejszego zdarzenia w Stonebridge, w dzielnicy Brent. 55-letni Simon Whyte został tam postrzelony na ulicy West End Close. Pomimo natychmiastowej reakcji służb ratunkowych, mężczyzna zmarł na miejscu. Policja prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa. Funkcjonariusze nie złapali sprawcy. Dlatego apelują do świadków o przekazywanie nagrań z kamer monitoringu i wideorejestratorów samochodowych.
Sprawca strzelaniny nadal jest na wolności. Dlatego wzbudza dodatkowy strach wśród mieszkańców Londynu.
Seria brutalnych przestępstw w Londynie – paradoks statystyki
Paradoks londyńskiej przemocy polega na tym, że twarde dane nie zawsze idą w parze z poczuciem bezpieczeństwa mieszkańców. London Violence Reduction Unit informuje, że w skali roku liczba zabójstw wśród osób poniżej 25. roku życia spadła o ponad 50 procent. Natomiast przestępstwa z użyciem noża zmniejszyły się o około 7 procent. Burmistrz Londynu podkreśla poprawę statystyk. Wiąże ją ze zwiększoną obecność policji w przestrzeni publicznej.

Jednocześnie jednak seria brutalnych przestępstw w Londynie, skoncentrowana w zaledwie kilku dniach, pokazuje, jak kruche bywa poczucie bezpieczeństwa w wielkiej metropolii. Pojedyncze, ale wyjątkowo brutalne zdarzenia mają ogromną siłę oddziaływania społecznego. Zwłaszcza gdy dochodzi do nich w miejscach codziennego życia: w metrze, na osiedlach mieszkaniowych, na ulicach.
Londyn – miasto napięć
Eksperci od bezpieczeństwa miejskiego zwracają uwagę, że Londyn pozostaje miastem głębokich kontrastów. Ekonomicznych, kulturowych i społecznych. To właśnie na styku tych napięć najczęściej dochodzi do eskalacji przemocy. Choć nie ma dowodów na powiązanie ostatnich wydarzeń, ich bliskość czasowa działa jak soczewka skupiająca lęki mieszkańców.
Ostatnie dni przypomniały, że walka z przemocą w dużych miastach nie kończy się na statystycznych spadkach. Wymaga długofalowych działań. Zarówno pracy prewencyjnej, jak i społecznej. A najważniejsze jest skuteczne ściganie sprawców. Dla Londynu był to krwawy sygnał ostrzegawczy, którego znaczenia nie sposób zignorować.

