Fot: Facebook
Na facebookowowej grupie "Wielkie i małe powroty z PL do UK" zrzeszających Polaków mieszkających w UK jeden z jej członków pochwalił się kupnem polskich pieczarek w brytyjskiej Asdzie.
To, że w brytyjskim sklepie da się kupić pieczarki nie jest żadnym przypadkiem – Polska jest gigantem w skali światowej jeśli idzie o eksport "white mushrooms". W zeszłym roku padł rekord jeśli idzie o zbiory tego popularnego przysmaku – osiągnęły one poziom 325 tysięcy ton. W porównaniu do poprzedniego roku zanotowano więc wzrost na poziomie 2%, a więc niby niedużo. Jednak jeśli spojrzymy na rok 2013 to okaże się, że mamy do czynienia ze zwyżką sięgająca aż 23%!
Dodajmy, że zdecydowana większość polskiej pieczarki jest eksportowana i to właśnie zachodnie rynki są głównym miejscem zbytu grzybów uprawianych w kraju nad Wisłą. Szacuje się, że nawet 70% polskich zbiorów ląduje na półkach sklepowych zagranicą – ponad połowa z nich trafia do Niemiec, Francji oraz właśnie Wielkiej Brytanii, czy jak w tym przypadku – do Asdy.
"Na światowych rynkach polskie pieczarki konkurują nie tylko ceną, ale i jakością" – komentuje Anna Kitala, ekspert rynków rolnych, BGŻ BNP Paribas, na łamach Portalu Spożywczego.
Rząd UK chce ZLIKWIDOWAĆ "ukryte" opłaty nakładane przez tanie linie lotnicze
Zresztą, jeśli przyjrzeć się bliżej sklepowym półkom w przeciętnym brytyjskim markecie bez trudu dostrzeżemy produkty spożywcze pochodzące z Polski. Znakomite polskie jabłka, sezonowe borówki, ale także pomidory, fasola czy groszek, nie mówiąc już o szerokiej gamie wyrobów garmażeryjnych, wędlin i mięs – kupują je zarówno nasi rodacy, jak i Brytyjczycy.
A czy wy kupujcie w UK produkty pochodzące z Polski? Jeśli tak, to jakie i czy ich jakość jest w waszej opinii wysoka?