Uczciwe firmy wciąż przegrywają w starciu z tymi omijającymi przepisy. Na problemy narażeni są zwłaszcza obywatele Polski, Rumunii i Bułgarii, ponieważ są najliczniejszą grupą pracujących cudzoziemców.
W Polsce w ciągu ostatnich lat doszło do jednego z najszybszych wzrostów płac w Europie. Według ekspertów tylko dekada wystarczy, aby zarobki w Polsce dorównały tym w Wielkiej Brytanii.
Kiedyś o Polakach w Niemczech mówiono, że kradną samochody. O Polakach w UK - że jedzą łabędzie. Imigrantach z Polski, Rumunii czy Litwy - że przyjechali “siedzieć na zasiłkach”. Dziś Polacy w UK zarabiają więcej niż Brytyjczycy. A media znalazły sobie inną ofiarę - imigrantów z Afryki czy Azji.
Friedrich Merz spotyka się z coraz większą krytyką za używanie antyimigracyjnego języka. Próbuje również przyciągnąć do siebie skrajnie prawicowych wyborców, obiecując represje wobec imigrantów.
14 października przedstawiono w parlamencie brytyjskim projekt ustawy, który jeszcze bardziej zradykalizuje zasady dotyczące imigracji. W tym wymagania językowe.
Dyskryminacja imigrantów z UE zdarza się coraz częściej w Wielkiej Brytanii. Problemów w pracy, czy z podróżowaniem doświadczają także stali rezydenci.
Konserwatyści chcieliby przeprowadzić deportację imigrantów na olbrzymią skalę. Celem byliby nie tylko azylanci, ale wszyscy, których pobyt uznano by za nielegalny.