Theresa May odrzuciła możliwość wprowadzenia przez Wielką Brytanię punktowego systemu imigracyjnego na wzór Australii. Na szczycie G20 w Chinach brytyjska premier zapowiedziała jednak, że jej rząd chce w tym względzie jeszcze ostrzejszych przepisów.
Po zapowiedziach, że rząd Wielkiej Brytanii nie wprowadzi punktowego systemu imigracyjnego na wzór Australii, na Theresę May spadła lawina krytyki. Wydawało się bowiem, że brytyjska premier będzie się chciała powoli wycofywać z restrykcyjnej polityki imigracyjnej i zawrzeć z Brukselą umowę, która nie ograniczyłaby drastycznie swobodnego przepływu pracowników. Theresa May zaprzeczyła jednak wszelkim takim doniesieniom i oznajmiła, że jej rząd zamierza wprowadzić nawet bardziej restrykcyjne od Australii przepisy imigracyjne.
Była minister ostrzega Theresę May: Gospodarka brytyjska nie przetrwa bez Polaków!
May zaznaczyła, że celem jej rządu jest wyraźne ograniczenie liczby imigrantów na Wyspach po Brexicie, ponieważ właśnie taka była wola 17 milionów Brytyjczyków, którzy zagłosowali za wyjściem z Unii Europejskiej. Premier obstaje za rozwiązaniem, zgodnie z którym w Wielkiej Brytanii będą mogli podjąć pracę jedynie ci imigranci, którzy będą już ją mieli załatwioną przed przyjazdem.
Temat numeru: Theresa May może dokręcić śrubę Polakom
– 23 czerwca Brytyjczycy zagłosowali za przywróceniem kontroli nad napływem imigrantów z Unii Europejskiej. Punktowy system imigracyjny nie gwarantuje takiej kontroli – powiedziała May na konferencji prasowej w Chinach.
Punktowy system imigracyjny, popierany m.in. przez Borisa Johnsona, Davida Davisa i Liama Foxa, zezwala na pracę tylko tym imigrantom, którzy mogliby wnieść coś istotnego do społeczeństwa. Chodzi tu zatem przede wszystkim o pracowników wysoko wykwalifikowanych oraz pracowników, którzy przyjeżdżają na wyraźną prośbę australijskiego pracodawcy. Taki system funkcjonuje w Wielkiej Brytanii od 2008 r. w stosunku do imigrantów spoza Unii, ale, według Theresy May, może się on nie sprawdzić w przypadku imigrantów z krajów unijnych.
Po Brexicie: Polacy wynocha z Wielkiej Brytanii!
Jak powiedziała dziennikarzom premier w drodze do Chin, punktowy system imigracyjny ma wiele wad i dochodzi w nim do wielu nadużyć. Theresa May ma sporą o tym wiedzę, ponieważ przez ostatnie lata pełniła funkcję ministra spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii. I to właśnie z tego względu premier opowiada się za systemem pozwoleń na pracę i za niewpuszczaniem do Wielkiej Brytanii ludzi, którzy nie mają załatwionej pracy przed przyjazdem.