Wielka Brytania jest „jednym z najmniej zorientowanych na pracę krajów”

Brytyjski przedsiębiorca ostro o brytyjskich pracownikach i idei „work-life balance”. Współzałożyciel szkockiej sieci browarów i pubów swoją kontrowersyjną wypowiedzią wywołał prawdziwą burzę, nie tylko w social mediach. Czy James Watt słusznie uderzył w brytyjską klasę pracującą?

Na Instagramie pojawił się filmik, w którym współzałożyciel marki browarniczej uderza w kulturę pracy na Wyspach. James Watt wprost powiedział, iż Wielka Brytania jest jednym z „najmniej zorientowanych na pracę krajów na świecie”.

Jego zdaniem pracownicy w UK powinni skończyć z obsesją na punkcie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Obiektem ostrej krytyki stała się idea „work-life balance”.

Krytyka idei „work-life balance”

– Myślę, że cała koncepcja szukania równowagi między życiem zawodowym a prywatnym została wymyślona przez ludzi, którzy nienawidzą swojej pracy. Jeśli kochasz to, co robisz, nie potrzebujesz równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Potrzebujesz integracji między życiem zawodowym a prywatnym – powiedział Watt w rzeczonym filmiku, w którym wystąpił wspólnie z narzeczoną, Georgią Toffolo.

– Praca nie zna granic. Ciągle w domu, pracujemy, ale robimy rzeczy, które uważamy za niesamowicie satysfakcjonujące – dodawała kobieta. Post na Instagramie z rzeczonym filmikiem został usunięty.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż sam Watt obecnie nie zajmuje się codziennym zarządzaniem swoją firmą. W zeszłym zrezygnował z tego po 17 latach pracy. Zachował przy tym udziały i pełni funkcję niewykonawczą „kapitana i współzałożyciela” w BrewDog.

W momencie odejścia powiedział, że planuje „wziąć trochę wolnego czasu, podróżować, spędzać więcej czasu z rodziną i przyjaciółmi”. Przy tym chciał „poświęcić więcej czasu swoim innym zainteresowaniom biznesowym”.

Hipokryzja ze strony pracodawcy

Trudno zatem nie odnieść wrażenia, że on sam zdecydował się na ruch spod znaku „work-life balance”, który tak ostro krytykuje. Co więcej, tuż przed jego odejściem kilku byłych pracowników wspólnie podpisało się pod listem. Dotyczył on „toksycznych postaw” w miejscu pracy i szerzenia „kultury strachu” ze strony Watta i drugiego współzałożyciela firmy, Martina Dickiego.

Co ciekawe, sama firma wystosowała przeprosiny za słowa Jamesa Watta. Przedstawiciele BrewDog w oficjalnym komunikacie zapowiedzieli wyciągnięcie wniosków z tej afery. Warto w tym miejscu dodać, iż jak podaje „The Independent” w zeszłym roku wycofała się ona z wypłacania swoim pracownikom stawem na poziomie Real Living wage. Oznacza to zatem, że osoby zatrudnione BrewDog na podstawowych stanowiskach mogą liczyć wyłącznie na płacę minimalną.

POLISH EXPRESS W GOOGLE NEWS

Teksty tygodnia

Deportacja przestępców zagranicznych jest teraz szybsza

Deportacja przestępców z Wielkiej Brytanii przeprowadzana jest coraz szybciej. A laburzyści chcą jeszcze usprawnić ten proces.

Rośnie liczba zakażeń „superrzeżączką” w Anglii

Przedstawiciele systemu ochrony zdrowia na Wyspach ostrzegają, że rzeżączka może stać się chorobą nieuleczalną.

Imigrant dostał prawo pobytu w UK po 50 latach

61-letni imigrant, Samuel Jarrett-Coker, który przybył do Wielkiej Brytanii...

Wielka Brytania planuje zaostrzenie polityki imigracyjnej

Minister spraw wewnętrznych planuje zaostrzenie polityki imigracyjnej. Chce zająć się unikaniem przez nielegalnych imigrantów deportacji.

UE apeluje, aby zrobić zapasy na wypadek katastrofy

Komisja Europejska radzi obywatelom UE, aby zrobili zapasy na wypadek katastrofy. Powinny wystarczyć na 72 godziny.

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Royal news

Zdrowie