Wybory 2019 w UK: Polacy w UK mieszkają, pracują, płacą podatki, ale… nie mogą głosować i brać udziału w wyborach

Obowiązujące prawo nie pozwala obywatelom krajów unijnych, w tym Polakom, mieszkającym w UK na udział w wyborach powszechnych. Pracują, płacą podatki, są częścią brytyjskiego społeczeństwa, ale nie mogą decydować o tym, kto zasiądzie w parlamencie. Jak się z tym czują?

Na łamach portalu "Independent" w sekcji "Voices" opublikowano artykuł Marii Kalinowskiej, Polki mieszkające w UK, aktywistki, która działa w organizacji For our Future's Sake. Nasza rodaczka zwraca w nim uwagę na paradoksalność sytuacji, w której znalazła się nie tylko ona sama, nie tylko Polacy mieszkający w UK, ale też wszyscy inni imigranci unijni, którzy nie mają brytyjskich paszportów.

O co chodzi?

Zobacz też: Mamy OFICJALNE WYNIKIi! Partia Konserwatywna zdobyła samodzielną większość!

Kalinowska mieszka na Wyspach od dziewiątego roku życia. Choć posiada polskie obywatelstwo, to jej dom i najbliższa rodzina od 2004 roku znajdują się w Anglii. "Czuję się bardziej obywatelem Wielkiej Brytanii niż Polski, a jednak nie mam pełnych praw – ponieważ nie stać mnie na nie" – pisze wprost. "Nie jest tak, że nie chce mieć podwójnego obywatelstwa".

"Według stanu na dzień 18 kwietnia 2018 rok uzyskanie obywatelstwa brytyjskiego poprzez naturalizację kosztuje 1330 GBP dla osób dorosłych i 1012 GBP dla osób poniżej 18 roku życia. Jest to cena, która rośnie od lat. Ja i wielu innych obywateli UE po prostu nie mamy tyle wolnych pieniędzy" – pisze dalej w swoim tekście, zwracając uwagę na trudną sytuację finansową całej rodziny mieszkającej w Wielkiej Brytanii, chcącej tu zostać na stałe. "Nawet ci, którzy urodzili się w Anglii, ale których rodzice nie posiadają obywatelstwa brytyjskiego, nie mają prawa do obywatelstwa bez opłat" – zaznacza.

Nie przegap: Torysi łączą terroryzm z imigrantami z UE. Zapomnieli, kto walczył z zamachowcem na London Bridge

"Mimo że mieszkam tu przez większość mojego życia, brak obywatelstwa brytyjskiego oznacza, że ​​nie mogę głosować w wyborach powszechnych ani w referendach. Moja rodzina, jako rezydenci płacący podatki, którzy swoją pracą wnoszą wkład w społeczeństwo, nie mają prawa głosu w sprawie żadnej z głównych decyzji rządu. Przy każdych wyborach powszechnych czuję się bardziej sfrustrowana, że nie mogę głosować w sprawie przyszłości kraju, który nazywam domem. Nie mam głosu w decyzjach, które wpłyną na mnie osobiście tylko dlatego, że nie mam ponad tysiąca funtów" – pisze Kalinowska.

Co sądzicie na ten temat? Czy uważacie, że Polacy, jak i przedstawiciele innych nacji UE mieszkający w Wielkiej Brytanii powinni mieć wpływ na politykę kraju, który pobiera od nich podatki? Dajcie znać co o tym sądzicie na naszym profilu na FB!

 

Teksty tygodnia

Rekordowe długi i kradzieże energii. Powód? Wysokie rachunki!

Eksperci alarmują: sytuacja wymyka się spod kontroli, a skala zjawiska zaskakuje nawet dostawców energii.

48% ankietowanych odejdzie z pracy, jeśli stracą home office

Pracodawcy na Wyspach „ryzykują utratę najlepszych talentów”, jeśli całkowicie...

Masz te monety w portfelu? Mogą być warte fortunę!

Monety z błędami produkcyjnymi są warte nawet tysiące funtów. Być może i Ty masz w portfelu taki unikat! Podpowiadamy, jak je rozpoznać.

Czego Brytyjka dowiedziała się o Polsce i jej historii i kulturze z wystawy w Hull?

Na łamach lokalnego serwisu www.hulldailymail.co.uk Sofie Jackson opisała swoje...

Kontrowersyjna parada w Derry. Koktajle Mołotowa i aresztowania

W Poniedziałek Wielkanocny w Derry odbyła się kontrowersyjna parada zorganizowana przez ugrupowanie Saoradh. Jest ono politycznie powiązane z Nową IRA

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie