W Birmingham została zatrzymana kolejna osoba podejrzana o związki z zamachem na Westminster. Jak informuje stołeczna policja zostaną mu postawione zarzuty "przygotowywania aktów terrorystycznych".
Od ataku, do którego doszło w środę 22 marca, Metropolitan Police zatrzymało już 12 osób. Dziewięcioro z nich zostało wypuszczonych bez podejmowania dalszych czynności, czego prawdopodobnie nie będzie można powiedzieć o aresztowanym wczoraj 58-latku. Jak zapewnia Neil Basu z Met Police wobec mężczyzny podjęte zostaną dalsze działania. Wiele wskazuje na to, że w jakiś sposób był zaangażowany w tragiczne wydarzenia, które miały miejsce na Moście Westminsterskim.
Panika w Islington! Uzbrojeni w noże napastnicy wjechali w ludzi stojących przed pubem
"Ciągle wierzymy, że Masood działał sam przeprowadzając atak na Westminster. Póki co, w toku śledztwa nie pojawiły się żadne informacje, które sugerowałyby, że planowane były kolejne ataki" – komentuje Basu w najnowszym oświadczeniu w tej sprawie.
"Nawet jeśli całą operację przeprowadził sam i w swoich działaniach nie miał żadnych wspólników nie ustajemy w dociekaniach przyczyn, które sprawiły, że posunął się do tak strasznych czynów. Musimy jednak zaakceptować fakt, że być może nigdy nie uda nam się ich poznać" – kończy Basu.
Atak w Londynie: Birmingham stało się wylęgarnią terrorystów
Środowy zamach w Londynie przeprowadzony przez islamskiego konwertytę Masooda był najbardziej krwawym atakiem od czasu zamachów z 7 lipca 2005 r. 12 lat temu, w wyniku serii zamachów na londyński system komunikacji miejskiej, życie straciło 56 osób. 22 marca śmierć poniosło 5 osób, a 29 zostało rannych. Państwo Islamskie wydało oświadczenie, w którym przypisuje sobie zorganizowanie ataku. Zobaczcie jak Londyn oddał hołd poszkodowanym w zamachu 22 marca: