Mięso, nabiał i cukier hodowane w laboratorium już wkrótce pojawią się na sklepowych półkach w UK? Produkty spożywcze tego typu już w ciągu dwóch lat mogą zostać dopuszczone do sprzedaży i do spożycia.
Jak podaje serwis informacyjny BBC, Food Standards Agency bada, w jaki sposób można przyspieszyć proces zatwierdzania żywności hodowanej w laboratorium do sprzedaży i spożycia przez ludzi.
Żywność hodowana w laboratorium w UK
W lutym 2024 roku do sprzedaży w UK trafiła karma dla psów wyprodukowana z tzw. sztucznego mięsa. Czym ono jest? Zasadniczo jest to produkt technologii wytwarzania mięsa metodą komórkową. Polega ona na pobieraniu komórek od zwierząt, które potem służą do „hodowania” mięsa. Proces ten odbywa się niejako „poza” zwierzęciem, w warunkach laboratoryjnych. Tak właśnie powstaje mięso komórkowe.
Firmy z Wielkiej Brytanii przodują w tej dziedzinie pod względem naukowym. Jednak ich zdaniem przepisy w tym zakresie są zbyt rygorystyczne. Lobbują za tym, aby je bardziej poluzować. FSA ma opracować nowe przepisy w tym zakresie. Współpracuje nie tylko z naukowcami, ale również z ekspertami z firm produkujących żywność komórkową. Inicjatywa ta jest odpowiedzią na obawy brytyjskich firm. Tracą one pozycję na rzecz konkurencji z zagranicy, gdzie proces zatwierdzania trwa o połowę krócej.
Dodajmy, w tym miejscu, iż w 2020 roku Singapur stał się pierwszym krajem na świecie, który zezwolił na sprzedaż mięsa hodowanego w laboratorium do spożycia przez ludzi. Trzy lata później zrobiły to Stany Zjednoczone. W zeszłym roku – Izrael. Z kolei zakazy w tym zakresie wprowadzono we Włoszech oraz w stanach Alabama i Floryda w USA.

Kiedy sztuczne mięso trafi na nasze stoły?
Profesor Robin May z FSA, powiedział w wywiadzie dla BBC News, że nie będzie żadnych kompromisów w kwestii bezpieczeństwa konsumentów. – Bardzo ściśle współpracujemy z zaangażowanymi firmami i grupami akademickimi – mówi. – Chcemy wspólnie opracować strukturę regulacyjną, która będzie dla nich korzystna. Jednocześnie zapewni ona bezpieczeństwo tych produktów. Musi ono pozostać na najwyższym możliwym poziomie – podsumowuje profesor May.
– Firmy, które pomagają FSA w opracowaniu tych przepisów, najprawdopodobniej odniosą korzyści z tej deregulacji – kontruje Pat Thomas, dyrektor grupy kampanijnej Beyond GM. Zwraca on uwagę na wyraźny konflikt interesów, do którego tym przypadku dochodzi.
„To nie jest deregulacja, to regulacja proinnowacyjna”
Minister nauki w rządzie Keira Starmera zaznacza, iż procesu prowadzonego przez Food Standards Agency nie można określać „deregulacją”. – To nie jest deregulacja, to regulacja proinnowacyjna – jak dla BBC News komentował Patrick Vallanece. – To ważne rozróżnienie. Staramy się dostosować regulacje do potrzeb innowacji i ograniczyć biurokrację – dodaje.
Rządowi zależy na rozwoju firm produkujących żywność laboratoryjnie. To sposób na wytwarzanie miejsc pracy oraz na wzrost gospodarczy. Jako przykład w tym zakresie podano Ivy Farm Technologies w Oksfordzie. Ośrodek ten jest już gotowy na produkcję mięsa komórkowego z próbek pobranych od krów rasy Wagyu i Aberdeen Angus.
Na początku ubiegłego roku firma złożyła wniosek o zezwolenie na sprzedaż sztucznych steków restauracjom. Na wydanie takiego pozwolenia trzeba czekać dwa lata.